Kapituła 1.

    ¶ 1. Elimelech zaszedszy do ziemie Moabskiey z Noemi żoną swą y ze dwiemia syny tamże vmarł. 4. Synowie też iego spoymowawszy żony pomarli. 7.y.14. Noemi z Rutą niewiastką swą wraca sie do Betlehem.

  1. Za onych czasow A kiedy Sędziowie sądzili, był głod w źiemi y wyszedł nie ktory mąż z Betlehem Iuda z żoną swą y ze dwiema syny swymi B ku mieszkaniu do ziemie Moabskiey.
      A Rozmaite są mniemania wykładaczow o tym to czasie, w ktory sie ty rzeczy toczyły co są w tey Historyiey napisane, a wszakoż Iozefus tak pisze że sie to działo za czasow Heli kapłana.
      B Gdyż na ten czas był głod w źiemi Chananeyskiey.

  2. A imię męża onego było Elimelech, żonę też iego zwano Noemi, a dwu synow iego były imiona, iednego Mahalon a drugiego Chelion, a ci byli Efrateyczycy z Betlehem Iuda, A tak zaszedszy do ziemie Moabskiey mieszkali tam.
  3. Potym Elimelech mąż Noemi vmarł, a ona pozostała ze dwiema syny swymi.
  4. C Ktorzy tam że spoymowali sobie żony Moabskie, z ktorych iednę zwano Ofra a drugą Ruta, y mieszkali tam około dziesiąci lat.
      C Nie było tego zakazania iżby byli sobie niemieli poymować żon z niewiast Moabskich, ale to im było zakazano, żeby Moabscy mężowie niebyli przyimowani w społeczne zgromadzenie Izraelczykow, aż do dziesiątego pokolenia.

  5. Vmarli potym oni dwa synowie iego, Mahalon y Chelion, a także niewiasta ona została sierotą po dwu syniech y po mężu swoim.
  6. A tak wezbrawszy sie z niewiastkami swemi wrociła sie z źiemie Moabskiey, osłyszawszy sie tam że był Pan nawiedził lud swoy, a dał im dosyć chleba.
  7. Tedy wyszła z mieysca na ktorym była z onymi dwiema niewiastkami, a vdały sie w drogę aby sie wrociły do ziemie Iuda.
  8. Zatym Noemi rzekła ku niewiastkam swoim, Idźcież a wroćcie sie każda do domu matki swey, niechayże Pan nad wami vczyni miłosierdzie D iakoscie wy vczynili nad vmarłymi y nademną.
      D To iest nad dwiema mężami waszemi z ktoremiscie sie łaskawie obchodziły.

  9. Niechayże wam to da Pan aby każda znalazła odpoczynienie w domu męża swego: Tamże ie całowała, a ony płakały głosem wielkiem.
  10. Y mowiły do niey, Zaisteć sie z tobą wrociemy do ludu twego.
  11. Ale im Noemi rzekła, Wroćcie sie moie miłe corki, bo przeczżebyscie ze mną idź miały: E a zaź ia ieszcze mogę mieć dziatki ktorzyby byli mężami waszymi:
      E To co tu mowi y co tam daley napisano stoi, tedy dla tego czyni, oglądaiąc sie na zakon, ktory roskazuie aby wdowę poimował po śmierci vmarłego męża ieden z powinowatych.

  12. Wroćcież sie miłe corki a idźcie, bociem sie iuż zstarzała a nie mogę idź za mąż, chociażbych też rzekła żeć ieszcze mam nadzieię, ale bych też dobrze tey nocy spała z mężem a porodziła syny:
  13. Izali wy ich czekać będziecie ażby dorosli: omieszkawaiąc sobie idź za mąż: Nie czyńcież tego corki moie, aczci iest więczsza żałosć moia niż wasza, abowiem ręka Pańska obrociła sie przeciwko mnie.
  14. Ale ony znowu głosem płakały, tamże Ofra pocałowawszy świekrę swą wrociła sie, a Ruta przedsie została przy niey.
  15. Ku ktorey ona rzekła, Oto iątrewi twa wrociła sie do ludu swego y do bogow swoich, wroćże sie y ty za nią.
  16. Na to iey odpowiedziała Ruta: Nie wiedź mie ktemu abych cię opuscić miała a odeydź od ciebie, owszē gdzie się ty iedno obrocisz poydę z tobą, a gdziekolwiek ty mieszkać będziesz, ia z tobą mieszkać będę, lud twoy iest ludem moim, F a Bog twoy iest Bogiem moim.
      F Tu ona zaprzała sie iuż boga swego y fałszywey wiary swoiey chcąc się przyłęczyć do ludu Bożego, aby tak została przy prawdziwey chwale Iego, W czem tu iscie mamy figurę powołania poganow, ktorzy sie mieli złączyć z ludem Bożym przez Krysta Pana ktory poszedł z Ruty wedle ciała.

  17. Tam kędy ty vmrzesz vmrę też y ia, a będę pogrzebiona, y niechay mię Pan pokarze iesliż mię co inego rozłączy z tobą iedno sama śmierć.
  18. A tak ona widząc że sie na to vparła aby z nią szła, nie odmawiała iey więcey tego.
  19. Y szły obiedwie aż do Betlehem, a gdy tam przyszły gruchnęło o nich po wszytkim miescie, a niewiasty mowiły, Izaż nie to iest Noemi:
  20. Ale im ona odpowiedź dała, Nie nazywayciesz mie G Noemi, owszem mie zowcie H Mara, abowiem mię gorzkoscią wielką napełnił Wszechmogący.
      G To iest wesolą abo ochotną.
      H To iest smętną a gorzkosci pełną.

  21. Wyszłam z tąd I obfita, a Pan mię zasie wrocił prożną: Przeczże mię tedy zowiecie Noemi: gdyż mię Pan vtrapił, a Wszechmogący nieszczęscie dopuscił na mię.
      I To iest z bogactwem, y ktemu maiąc męża y dwa syny.

  22. A tak sie wrociła Noemi z Moabskiey krainy y z niewiastką swą Rutą Moabitką, a przyszły do Betlehem gdy ięczmiony żąć poczynano.

    Kapituła 2.

    ¶ 3. Ruta kłosy zbiera na polu Boozowem. 5. Prziymuie ią Booz w łaskę. 18. Wraca sie do Noemi nazbierawszy kłosow. 22. Ona iey radę dawa iakoby sie sprawować miała.

  1. Noemi miała powinowatego po mężu swem człowieka mężnego z domu Elimelechowego ktorego zwano Booz.
  2. Y rzekła Ruta Moabitka do Noemi, Proszę niechay poydę na pole, a niechay zbieram kłosy v tego ktoryby mi z łaską dopuscił: A ona iey rzekła, Idź miła corko.
  3. A tak ona odszedszy zbierała kłosy po polu za żeńcami, y przyszła z trefunku na pole Boozowe, ktory był z domu Elimelechowego.
  4. A oto na ten czas przyszedł tam Pan z Betlehem, y rzekł do żeńcow, Pan z wami niechay będzie, A oni mu odpowiedzieli, Niechayżeć Pan błogosławi.
  5. Rzekł tedy Booz do sługi swego ktorego był postawił nad onymi żeńcy, A to czyia dzieweczka:
  6. Y odpowiedział mu sługa on ktory v żeńcow stał, Ta dzieweczka iest Moabitka ktora przyszła z Noemi z źiemie Moabskiey.
  7. A prosiła nas aby tu sobie zbieraiąc kłosy nawiązała z kilka snopkow za żeńcmi, otoż tu iest aż do tego czasu iakoż od poranku przyszła, a barzo mało doma siedzi.
  8. A tak Booz rzekł do Ruty, Słuchay miła corko, niechodźże zbierać kłosow na insze pole, ale tu zostań z dziewkami moiemi.
  9. Bądź pilna pola tego na ktorem żną, a chodź za nimi, bociem iuż roskazał służebnikom swoim iżby sie ciebie żaden nie tknął: Iesliż vpragniesz idź do naczynia a piy z tego z kąd czerpaią y służebnicy moi.
  10. Tedy ona vpadszy na oblicze swe a vkłoniwszy sie aż do ziemie tak mowiła, Z kądżem nalazła tę łaskę v ciebie iż mie znasz gdyżem iest cudzoźiemka:
  11. Na to iey odpowiedział Booz, Opowiedziano mi coś czyniła świekrze swey po śmierci męża twego, a iakoś opusciwszy oyca y matkę twą, y źiemię w ktoreieś się narodziła, przyszłaś tu do ludu przed tym tobie nieznaiomego.
  12. Niechayżeć odda Pan pracą twą, a Pan Bog Izraelski niechay będzie doskonałą zapłatą twoią, gdyżeś sie ty vciekła pod obronę skrzydeł iego.
  13. Tedy ona rzekła, Moy panie niechayże tę łaskę vznam po tobie, gdyżeś mię pocieszył, a mowiłeś łaskawie do służebnice twoiey, chociażem ia nie iest iako iedna z służebnic twoich.
  14. Ku ktorey rzekł Booz, Gdy będzie czas iedzenia przyidźże tu a iedz chleb omoczywszy sztukę swą A w occie: Także ona siadła przy żeńcoch, y podał iey ciasta ktorego sie naiadła aż iey y zostało.
      A To sie rozumie o każdey potrawie ktorą przyprawuią z octem, iako iest sałata, y insze rzeczy ktore w ty czasy gorące chłodzą.

  15. Wstała potym ku zbieraniu, a Booz roskazał służebnikom mowiąc, Niechay y między samemi snopki zbiera, a B nie brońcie iey tego.
      B W żydowskim stoi, Niezasromawaycie iey.

  16. Ale ieszcze chcąc vpuszczaycie z snopow y zostawiaycie aby zbierała a nie fukaycie na nię.
  17. A tak na onym polu zbierała aż ku wieczorowi, y nazbierawszy namłociła z onego iakoby C Efa ięczmienia.
      C O tym patrz w księgach. 3.Moi.5.v.11.

  18. Tedy to niosąc z sobą szła do miasta, a oglądała świekra iey ono co nazbierała, tedy ieszcze wyiąwszy to czego była sama nie doiadła oddała iey.
  19. Ku ktorey rzekła świekra iey, Kędyżeś to dziś zbierała a gdzieś robiła: Niechayże ten ktory na cię był tak baczny błogosławionem będzie: Tedy ona oznaymiła świekrze swey co się z nią działo tak powiedaiąc, Booz iest imię mężowi temu com robiła v niego.
  20. Potym rzekła Noemi ku niewiastce swey, Niechayżeć będzie błogosławionem od Pana, ktory nie zawsciągnął miłosierdzia swego od D żywych y vmarłych: Nad to ieszcze rzekła Noemi, Ten mąż iestci nasz powinowaty, a iest krewnem naszym.
      D Dobrze czynić vmarłym, to sie rozumie łaskę okazować przyiaciołom ich ktorzy są potrzebni.

  21. Y rzekła Rut Moabitka, Nad to ieszcze mowił mi on mąż, Bądź że tu iuż przy służebnikach moich aż do końca żniwa wszytkiego.
  22. A tak rzekła Noemi do Rut niewiastki swey, Dobrze miła corko iż będziesz chodziła z służebnicami iego, by cię kto iny nie hamował na polu swoim.
  23. A przetoż sie ona przyłączyła do służebnic Boozowych dla zbierania aż sie dokończyło żniwo ięczmienia y pszenice, potym sie wrociła do świekry swoiey.

    Kapituła 3.

    ¶ 1. Rut za radą świekry swey. 6. Vkładła sie w nogach Boozowych. 10. Obiecuie ią wźiąć za żonę iesliżby iey bliższy poiąć niechciał.

  1. Potym Noemi świekra iey rzekła do niey, Miła corko poszukamci odpoczynienia żebyć sie dobrze działo.
  2. Ale A izaż Booz nie iest powinowatem naszem, z ktoregoś ty służebnicami była: Otoż teraz pod wieczor będzie wiał ięczmień.
      A To mowi dla tego, iż zakon roskazuie, aby bliski w krewnosci wzbudził potomstwo krewnemu swemu, ktory zszedł bez potomka.

  3. A przetoż vmywszy sie pomaż sie oleyki, obleczże na się szaty swe, a idź na boisko, nie dayże sie poznawać mężowi onemu ażby sie naiadł y napił.
  4. A gdyć on leżeć poydzie, bądźże pilna mieysca na ktorym spać będzie, potym odkrywszy nogi iego tam sie vkładziesz, a on tobie oznaymi co będziesz miała czynić.
  5. Do ktorey Rut rzekła, To co iedno ty mnie każesz vczynię.
  6. A tak szła na ono boisko y vczyniła to wszytko co iey roskazała świekra iey.
  7. Gdy się tedy Booz naiadł y napił a był dobrey mysli, przyszedł a vkład sie przy brogu, przyszła też y ona potaiemnie, a odchyliwszy przykrycie nog iego vkładła sie.
  8. Tam gdy iuż było w pułnocy vlękł sie on mąż, a obrociwszy sie nalazał niewiastę ktora leżała w nogach iego.
  9. Y rzekł zatym, Ktoś ty iest: A ona się ozwała, Iaciem iest Rut służebnica twoia, B rosciągniż płaszcz twoy na mię sługę twą gdyżeś mi iest bliski.
      B Temi słowy oznaymuie mu przychylność swą chcąc sie w towarzystwo iego przyłęczyć według vstawy zakonney, przeto że był krewnym vmarłego męża iey, A na ten czas był zwyczay, iż oblubieńcy płaszcz swoy rosciągali na oblubienice, dawaiąc tym znać iż ie wźięli pod swą opiekę iako pod skrzydła swe.

  10. Na co iey odpowiedział, Błogosławionażeś ty iest od Pana corko moia, abowiemeś okazała tę poslednieyszą miłosć twoię zacnieyszą niż pierwsza, gdyżeś nie szła za młodzieńcy tak bogatymi iako y vbogiemi.
  11. A przetoż nic sie nie boy miła corko, boć wszystko vczynię o coś mowiła gdyż wie miasto wszystko iżeś iest niewiasta poczciwa.
  12. Y prawdać to żeciem ia iest bliski twoy, a wszakoż tu iest drugi krewny ieszcze bliższy niźli ia.
  13. Przenocuyże tu iuż przez tę noc, a iutro rano iesliż on tobie prawo bliskosci twey będzie zachować chciał, dobrze, niechayże będzie bliższem, a iesliżci go nie będzie chciał zachować ia to C prawo bliskosci zachowam tobie, świadkiem mi iest Pan, a przetoż tu spi aż do poranku.
      C To iest Iesliż on prawem bliskosci chce sie wźiąć za żone niechże cie weźmie, a iesliż nie chce ia ciebie wezmę.

  14. A tak spała v nog iego aż do zarania, a wstała przed tym niż mogł poznać ieden drugiego, tamże on zakazał D aby o tym nikt nie wiedział iż ona niewiasta przyszła była na boisko.
      D To iest służebnikom swoiem.

  15. Nad to rzekł do niey, Weźmi płachtę swą ktorą masz na sobie a dzierz ią, Tedy ią ona trzymała, a on iey namierzył szesć miarek ięczmienia, y założył to na nię, także potym odeszła do miasta.
  16. Y przyszła do świekry swoiey, ktora iey spytała, Cożeś sprawiła miła corko, A ona iey powiedziała wszytko iako sie z nią mąż on obchodził.
  17. Y ktemu rzekła, Oto mi y ty szesć miarek ięczmienia dał mowiąc mi, Nie wracayże sie prożno do świekry swoiey.
  18. A tak rzekła Noemi, Potrwayże miła corko aż poznasz co się z tą rzeczą dziać będzie, boć tego ten mąż nie zaniecha ażci dziś tego dokończy.

    Kapituła 4.

    ¶ 1. Gdy sie bliższy zbraniał Ruty poiąć. 13. Tedy Booz wźiął ią sobie za żonę. A ona mu porodziła Obed Oyca Isaia. 18. Narod Dawidow.

  1. Potym Booz szedł do brany a tam siedział, A oto tamtędy przemiiał powinowaty on o ktorem powiedał, ku ktoremu tak rzekł, Chodź a siądź tu, a on przyszedszy siadł.
  2. Wźiąwszy tedy dziesięć mężow Starszych z miasta onego mowił do nich, Siądźcież też tu y wy, A oni siedli.
  3. Zatym rzekł ku onemu powinowatemu, Dźiał roley ktory był brata naszego Elimelecha przedaie Noemi ktora sie wrociła z źiemie Moabskiey.
  4. Y zdało mi sie abych cię w tym vpomionął: Dostań sobie tey roley przed tymi ktorzy tu siedzą y przed Starszymi ludu moiego, a chceszli ią odkupić, odkup, iesliż iey też odkupić nie chcesz, powiedz mi, gdyż ia wiem że nad cię nie masz nikogo bliższego ku wykupnu: a iam zasię iest po Tobie, tedy on rzekł, A Odkupię ią.
      A O tym odkupowaniu patrz w.3.Mo.25.

  5. Nad to ieszcze rzekł Booz, Zarazem iako wykupisz rolą z rąk Noemi tedy też musisz wźiąć Rutę Moabitkę żonę vmarłego, abyć wzbudził imię zeszłego w dziedzictwie iego.
  6. Na co mu on powinowaty odpowiedział, Iać tego odkupić nie mogę bych snadź nie stracił dziedzictwa mego, kupże ty sobie prawo bliskosci moiey, gdyż go ia kupić nie mogę.
  7. * Y był ten starodawny zwyczay w Izraelu przy wykupnie y przy zamianie, aby tym mocnieysza była każda sprawa, zdeymował ieden z nich trzewik z nogi swey, y dawał go bliźniemu swemu, a toć bywało potwierdzenie świadectwa w Izraelu.
      * W.5.Mo.25.v.7.

  8. Tedy rzekł on powinowaty ku Boozowi, Dostańże tego sobie, A zarazem zzuł trzewik swoy.
  9. Zatym Booz rzekł do onych Starszych, y do wszytkiego ludu, Dźiś wy mnie świadki iestescie, żeciem sobie dostał wszytkiego tego co było Elimelechowo z rąk Noemi, y tego wszytkiego co było Chelonowe y Mahalonowe.
  10. Ktemu y Rutę Moabitkę żonę Mahalonowę, dostałem dziś za żonę sobie, abym wzbudził imię zeszłego w dziedzictwie iego, iżby nie zginęło imię onego vmarłego między bracią iego y w oyczyźnie iego: Bądźcież mi tedy dziś tego świadki.
  11. Zatymże wszyscy ludzie ktorzy byli w branie y Starszy rzekli, Iestechmy świadki tego, niechayżeć Pan Bog szczęsci tę niewiastę ktora wchodzi w dom twoy, iako szczęscił Rachel y Lię, z ktorych obydwu powstał dom Izraelski, abyś sobie mężnie począł w Efrata, a pozostawił sobie sławę w Betlehem.
  12. Niechayże dom twoy będzie iako dom Faresa, + ktorego Tamar porodziła Iudowi z plenienia tego ktore tobie da Pan Bog z tey to dziewki.
      + W.1.Mo.38.v.29.

  13. A tak Booz poiął sobie Rutę, a była żoną iego: A iako skoro wszedł do niey, tedy iey dał Pan począć y porodzić syna.
  14. A tak rzekły ine niewiasty do Noemi, Błogosławionyć iest Pan ktory cię dziś niechciał mieć przez powinowatego, a będzie sławny w Izraelu.
  15. Tenci vcieszy vmysł twoy, a będzie cię chował w starosci twey, abowiem niewiastka twa ktora cię miłuie porodziła go, ktora dalekoć iest lepsza niźli siedmi synow.
  16. A tak Noemi wźiąwszy dzieciątko położyła ie na łonie swoim, a była piastunką iego.
  17. Tedy sąsiady iey dały mu imię, a tak wspominały, Narodził sie syn Noemi, I nazwały go Obed, a tenci iest ociec Isaia oyca Dawidowego.
  18. Tyć tedy są narody B Faresowe, z # Faresa poszedł Ezron.
      B Ten spisek zgadza sie z tym ktory napisał Mateusz w wypisaniu rodzaiu Pana Krystusowego, skąd rozumieć mamy, iż ta historya dla Iezusa Krystusa iest napisana.

      # 1.Kron.2.v.4.y.10. Mat.1.v.3.

  19. A z Ezrona narodził sie Ram, z Rama zasię narodził sie Amminadab.
  20. Z Amminadaba narodził sie Nahasson, a z Nahassona narodził sie Salmon.
  21. Z Salmona narodził sie Booz, a z Booza narodził sie Obed.
  22. Z Obeda poszedł Isai, a z Isaia narodził sie Dawid.

Spis Kapituł, Indeks Ksiąg