Kapituła 1.

    ¶ 1. Iudas obran za Hetmana, bierze k sobie Symeona. 4. Poraźił Chananeyczyka. 8. Pobrał miasta iego. 28. Stał się hołdownikiem Izraelskim. 35. Także też y Amoreyczyk.

  1. Y stało sie po smierci Iozuego iż A pytali Izraelczycy Pana mowiąc, Ktoż poydzie z nas przodkiem przeciw Chananeyczykowi aby walczył z nim:
      A To iest przez nawyższego Kapłana. O tym pytaniu Boga patrzay w.2.Mo. kędy pisze iż Bog odpowiedał z pośrzod Cherubinow z onego wieka vbłagania.

  2. Tedy rzekł Pan, B Iuda poydzie, gdyżem ia oto dał ziemię w ręce iego.
      B To iest pokolenie Iuda, a toż rozumie y o pokoleniu Symeonowym.

  3. Y rzekł Iuda do Symeona brata swego, Podź ze mną do mego działu, a będziemy walczyć przeciw Chananeyczykowi, wszak ia też do działu twego poydę z tobą, Tedy z nim szedł Symeon.
  4. Ciągnął tedy Iuda, a podał Pan w ręce ich Chananeyczyka y Ferezeyczyka, y poraźili z nich w Bezek dziesięć tysięcy mężow.
  5. Naleźli też Adonibezeka w Bezek, y walczyli przeciwko niemu, a poraźili Chananeyczyka y Ferezeyczyka.
  6. Ale Adonibezek vciekł, ktorego oni gonili, a vłapiwszy gi vcięli palce wielkie v rąk y v nog iego.
  7. Tedy rzekł Adonibezek, Siedmidziesiąt Krolow z vciętymi palcy wielkiemi v rąk y v nog ich zbierali odrobiny pod stołem moim, a to com im czynił, tymże mi też Bog oddał, Y przywiedli go do Ieruzalem, y tamże vmarł.
  8. Walczyli też synowie Iuda przeciwko Ieruzalem, y wźięli ie, y wysiekli ie mieczem, y miasto spalili.
  9. Potym ciągnęli synowie Iuda aby walczyli przeciw Chananeyczykowi mieszkaiącemu na gorach y w polach ku południu.
  10. C A ciągnął Iuda do Chananeyczyka ktory mieszkał w Hebron, ktore przed tym zwano * Karyatarbe, y zamordowali Sesai, Ahimana, y Tolmai.
      C Ta Historya napisana iest w księgach Iozuego. w.14. y w.15.Ka. A wszakoż to co tam napisano, nie stało się było za czasow iego, ale iż iest wzminka o Kalebie, tedy też z trefunku przypomniało zwycięstwo ktore tu iest napisane.

      * Iozue.15.v.14.

  11. Z tamtąd ciągnął do mieszkaiących w Dabir, a imię Dabir było przed tym Karyatsefer.
  12. Rzekł tedy Kaleb, Ktoby dobył Karyatsefer, a wźiąłby ie, tedy mu dam Achsę corkę swą za żonę.
  13. Y wźiął ie Otoniel syn Ceneza młodszego brata Kalebowego, a dał mu Achsę corkę swą za żonę.
  14. A gdy szła, naprawiła go aby prosił v oyca iey pola, Tedy zsiadła z osła, a rzekł do niey Kaleb, Czegoż chcesz:
  15. A ona rzekła, Day mi iakie błogosławieństwo, boś mi dał ziemię suchą, dayże mi też y źrzodła wod, Y dał iey Kaleb źrzodła wyższe y dolne.
  16. Synowie też D Ceni świekra Moiżeszowego, wyszli z miasta E Palm z syny Iuda na puszczą Iuda ktora iest ku Południu od Arad, y przyszedszy mieszkali z ludem.
      D Ten był on Ietro ktorego też zwano Raguel y Ceni.
      E To iest Ierycho.

  17. Y ciągnął Iuda z Symeonem bratem swem, a poraźili Chananeyczyka mieszkaiącego w Sefat, a zborzywszy ie, nazwali imię miasta Horma.
  18. Wźiął też Iuda Gazę z granicami iego, y Askalon z granicami iego y Akkaron z granicami iego.
  19. Y był Pan z Iudą, a posiadł ony gory, bo nie mogł wypędzić mieszkaiących w dolinie F ktorzy mieli wozy żelazne.
      F Ta przyczyna zawisnęła od drugiei ktora iest przednieysza, to iest, iż im był Pan opowiedział że nie zarazem mieli wypędzić Chananeyczyka aby ziemia nie opustoszała, a iżby sie nie rozmnożyły źwierzęta dzikie, Iako o tym napisano w.5.Moi. A tażci iest przyczyna przecz Beniamin nie wypędził Iebuzeyczyka.

  20. A tak oddano Kalebowi Hebron + iako był roskazał Moiżesz, skąd on wygnał trzech synow Enakowych.
      + W 4.Mo.14.v.24. Iozu.14.v.13. y 15.v.14.

  21. Także synowie Beniamin nie wygnali Iebuzeyczyka mieszkaiącego w Ieruzalem, a dla tegoż mieszkał tam Iebuzeyczyk z syny Beniamin aż y do tego czasu.
  22. Ci też ktorzy byli z domu Iozefowego ciągnęli ku Betel, y był Pan z nimi.
  23. A posłało szpiegi pokolenie Iozefowe do Betel, ktore przed tym zwano Luza.
  24. Y vyzreli szpiegowie człowieka wychodzącego z miasta a rzekli k niemu, Prosimy vkaż nam przystęp do miasta, a vczyniemy nad tobą miłosierdzie.
  25. Ktory im vkazał przystęp ku miastu, y wysiekli ie mieczem, a człowieka onego ze wszytkim domem iego puscił wolno.
  26. A tak człowiek on szedł do ziemie Heteyczykow, y zbudował miasto, a wezwał imię iego Luza, ktore ieszcze y dziś tak zową.
  27. Manasses też nie wypędził mieszczan z Betsean y z miasteczek iego, ani z Tanach y z miasteczek iego, ani mieszczan z Dor y z miasteczek iego, ani mieszczan z Ieblaam y z miasteczek iego, także y mieszczan z Mageddo y z miasteczek iego, y mieszkał przedsię Chananeyczyk w oney ziemi.
  28. Gdy się potym zmacniał Izrael, vczynił Chananeyczyka hołdownikiem, lecz go iednak nie wypędził.
  29. Takżeć y Efraim nie wypędził Chananeyczyka mieszkaiącego w Gazer, a przetoż tam mieszkał Chananeyczyk.
  30. Zabulon też nie wypędził mieszkaiących w Cetron, y mieszkaiących w Nahalol, a dla tegoż mieszkał Chananeyczyk w pośrzodku nich, będąc hołdownikiem ich.
  31. Aser też nie wypędził mieszkaiących w Acho y mieszkaiących w Sydon, y w Ahalab, w Achsyb, w Helba, w Afek, y w Rohob.
  32. Y mieszkał Aser w posrzodku Chananeyczyka mieszkaiącego w źiemi, a nie wypędził go.
  33. Neftali też nie wypędził mieszczanow z Betsemes, y mieszczanow w Betanat, y mieszkał miedzy Chananeyczyki mieszkaiącemi w źiemi, ale mieszczanie Betsemes y Betanat, byli hołdowniki iego.
  34. Y wegnali Amoreyczycy syny Dan na gorę, tak iż im nie dopuscili zeydź na doł.
  35. A mieszkał Amoreyczyk na gorze Hares w Aialon, y w Salebim, Y zmocnił sie dom Iozefow, y byli ich hołdowniki.
  36. A była granica Amoreyczykowa od pagorku niedźwiadkow, od skały, y wyższey.

    Kapituła 2.

    ¶ 1. Anioł fuka Izraelczyki iż przymierze wźięli z pogany. 8. Smierc y pogrzeb Iozuego. 11. Lud sie iął bałwochwalstwa. 14. Pan rozgniewawszy sie karze gi. 16. Postanawia im Sędzie.

  1. Y przyszedł Anioł Pański z Galgal do Bochim mowiąc, Wywiodłē was z Egiptu, y w wiodłem was do ziemie ktoram poprzysiągł oycom waszym, y mowiłem, Nie wzruszę przymierza mego z wami na wieki.
  2. Iedno wy nie wchodźcie w przymierze z mieszkaiącymi w źiemi tey, owszem ołtarze ich poobalaycie, Alescie wy nie słuchali głosu moiego, Przeczżescie wżdy to vczynili:
  3. A takem rzekł, Nie wypędzę ich od oblicznosci waszey, ale będą wam iako żądła, a bogowie ich będą wam iako A sidło.
      A To iest nieszczęsciem waszem.

  4. Gdy tedy Anioł Pański ty słowa mowił do wszytkich synow Izraelskich, tedy lud płakał wielkim głosem.
  5. Y dali imię mieyscu onemu B Bochim, y tamże Panu ofiary czynili.
      B To iest miesce płaczących.

  6. * A rospuscił był Iozue lud, y rozeszli sie synowie Izraelscy każdy do dziedzictwa swego, aby posiedli ziemię.
      * Iozu.24.v.28.

  7. Tedy lud służył Panu po wszytki dni poki żyw był Iozue, y po wszytek czas starszych ktorzy dłużey żyli po śmierci Iozuego, a ktorzy widzieli ony wszytki zacne sprawy Pańskie, ktore czynił nad Izraelem.
  8. A tak vmarł Iozue syn Nunow sługa Pański, będąc we stu y w dziesiąci lat.
  9. Y pogrzebli go na granicy dziedzictwa iego w Tamnat Hares na gorze Efraim, od Pułnocy gory Gaas.
  10. Y on też wszytek narod przyłączon iest do oycow swoich, C a potym po nich nastał inszy narod, ktory nie znał Pana, ani spraw ktore czynił nad Izraelem.
      C Abowiem Iozue y starszy ktorzy po nim żyli z wielką sie pilnoscią oto starali, aby Izraelczyki vczyli y zawsciągali w porządku szafowaniē słowa Bożego, A owszē ie przynucali, aby powinną cześć czynili Bogu, Ale gdy ci vmarli, tedy vpadło szafowanie słowa Pańskiego, A tak sie też oni odwrocili od prawdziwei chwały Bożey.

  11. Y czynili synowie Izraelscy złość przed oczyma Pańskimi, a służyli D Baalom.
      D To mamy rozumieć o bałwanie ktorego chwalili Babilończycy, to iest Bele syna Nemrotowego, a oyca Ninusowego, ktoremu był Ninus zbudował koscioł w Babilonie, a chwały Boskie pod tym imieniem Iowisza Bele sprawowali iemu, z kąd potym przyszło to pospolicie iż wszytki bałwany zwano Baal.

  12. I opuscili Pana Boga oycow swoich, ktory ie wywiodł z źiemie Egiptskiey, a szli za bogi cudzymi, ktorzy byli z bogow onych narodow okolicznych, y kłaniali sie im, a obruszyli Pana.
  13. Opuscili Pana, a służyli Baalowi, y E Astarotowi.
      E Astarot był bałwan na kształt owce sprawiony.

  14. A tak Pan rozgniewał sie w popędliwosci swey przeciw Izraelitom, y podał ie w ręce łupiescom ktorzy ie łupili, a F zaprzedał ie w ręce nieprzyiacioł ich okolicznych, tak iż sie daley oprzeć nie mogli nieprzyiaciołom swoim.
      F To iest Podał. A vżywa tego słowa w ten sposob, iż ie był przed tym wybawił iakoby ie był wykupił z niewolstwa w ktorym byli.

  15. Gdzie sie iednokolwiek ruszyli, tedy ręka Pańska była przeciwko nim ku złemu, iako powiedział Pan a iako im zaprzysiągł, y także cięszkosciami srodze byli vtrapieni.
  16. Potym Pan wzbudził Sędzie ktorzy ie wyrywali z rąk łupiescow ich.
  17. Ale oni ani Sędziow swych nie słuchali, owszem sie cudzołożyli z bogi cudzymi, kłaniaiąc sie im, Y vstąpili prędko z drogi ktorą szli oycowie ich, ktorzy byli posłuszni roskazaniu Pańskiemu, y nie czynili tak iako oni.
  18. A tak gdy im Pan wzbudził Sędzie, tedy Pan był przy Sędziem, a wybawiał ie z rąk nieprzyiacioł ich po wszytki dni żywota onego Sędziego, abowiem było Panu żal płaczu G ich przed tymi ktorzy ie sciskali y trapili.
      G Abowiem byli nauczani słowem Bożem, poki byli żywi sędziowie ich, ktorzy byli od Pana postanowieni, A przetoż grzechy swe vznawaiąc nawracali sie ku Panu y za to płakali.

  19. Wszakoż po śmierci Sędziego zasię sie odwracali y psowali więcey niż oycowie ich, chodząc za bogi cudzymi a służąc im y kłaniaiąc sie im, y nic nieopuszczali z spraw ich, y z drogi ich vporney.
  20. A dla tegoż wzruszyła sie popędliwosć Pańska przeciw Izraelowi y rzekł, Przeto że przestąpił ten narod przymierze moie o ktore roskazałem oycom ich, a niechcieli być posłuszni głosowi moiemu.
  21. Tedy ia też po tym nie wypędzę żadnego przed nimi z tych narodow, ktore pozostawił Iozue kiedy vmarł.
  22. Abych przez nie H pokuszał Izraelczyki będąli strzedz drogi Pańskiey chodząc po niey, iako iey strzegli oycowie ich, czyli nie.
      H Tu Pokuszenie mamy rozumieć, Doświadszenie, abowiem Pan nie kusi nas iedno dla nas samych, y dla pożytku naszego, abychmy sie tak obaczyli, a otworzyli oczy swe, poznawaiąc nasze przyrodzenie, iakoż nam tego iest potrzeba, A tak pokuszenie Pańskie iest nauką naszą.

  23. A tak zostawił Pan narody ony nie wypądzaiąc ich zarazem, ani ich podał w ręce Iozuemu.

    Kapituła 3.

    ¶ 1. Narodowie pozostawieni w Chananeyskiey ziemi ku doświadczeniu Izraelitow. 6. ktorzy Biorą z nimi przymierze. 7.y.12. Dopuszczaią sie bałwochwalstwa. 8.y.12. Za co iest potym lud karan. 9. Wybawion przez Sędzie, przez Otoniela. 15. Przez Ahoda. 31. Y przez Samgara.

  1. A tyć są narody ktore pozostawił Pan aby przez nie pokuszał Izraelczykow wszytkich, ktorzy nie wiedzieli o onych walkach Chananeyskich.
  2. Aby o tym wiedzieli narodowie synow Izraelskich, a przyuczali sie walkam, A ktorych przed tym oni nie znali.
      A Abowiē za czasu Iozuego sam Bog za nie walczył.

  3. Pięcioro Książąt Filistyńskich, y wszytki Chananeyczyki, Sydończyki y Heweyczyki mieszkaiące na gorze Libanie, od gory Baalhermon aż do samego Hemat.
  4. Cić tedy byli przez ktore doświadczał Izraelczykow, aby sie dowiedział iesliżby byli posłuszni roskazaniu Pańskiemu ktore roskazał oycom ich przez Moiżesza.
  5. A tak synowie Izraelscy mieszkali w posrzod Chananeyczykow, Heteyczykow, Amoreyczykow, Ferezeyczykow, Heweyczykow, y Iebuzeyczykow.
  6. Y brali sobie corki ich za żony, a corki swe dawali synom ich, a służyli bogom ich.
  7. A przetoż synowie Izraelscy czynili złosć przed Panem zapomniawszy Pana Boga swego, a służąc Baalom, y święconym gaiom.
  8. Tedy się Pan rozgniewał w popędliwosci swoiey przeciw Izraelitom, y podał ie w ręce Chusanrasataim Krola Mezopotamiey, a służyli mu synowie Izraelscy przez ośmi lat.
  9. B Potym zawołali synowie Izraelscy do Pana, a wzbudził im Pan wybawiciela Otoniela syna Ceneza, młodszego brata Kalebowego ktory ie wybawił.
      B Tu mamy baczyć iaki pożytek iest synom Bożem być w przesladowaniu, a iakie zasie niebespieczeństwo żyć w szczęsciu.

  10. Y był nad nim Duch Pański, a sądził Izraela, a gdy sie ruszył na woynę, podał mu Pan w ręce iego Chusanrasataim Krola Mezopotamiey, a zmocnił sie nad nim.
  11. A tak ziemia była w pokoiu przez czterdziesci lat, aż vmarł Otoniel syn Cenezow.
  12. C Potym synowie Izraelscy czynili złosć przed Panem, y zmocnił Pan Eglona Krola Moabskiego przeciw Izraelitom, przeto iż przed Panem dopuscili sie złosci.
      C To iest gdy przestało opowiedanie słowa Bożego, w ktorym byli ćwiczeni za żywota Otonielowego.

  13. Ten ku sobie zebrawszy Ammonity y Amalechity, ruszył sie y poraźił Izraelczyki a wźiął miasto Palm.
  14. Służyli tedy synowie Izraelscy Eglonowi Krolowi Moabskiemu ośmnascie lat.
  15. Potym wołali Izraelczycy do Pana, y wzbudził im Pan wybawiciela Aoda syna Gera, syna Iemini, męża ktory miał D prawą rękę skurczoną, y posłali Izraelitowie przezeń dary Eglonowi Krolowi Moabskiemu.
      D To iest ktory lewą ręką wszytko sprawował miasto prawey, ktore my zowiemy mańczastymi.

  16. A vczynił sobie Aod kordek po obu stron ostry wzdłuż na łokciu, y przypasał go pod szatami swemi do prawey biodry.
  17. Y tak przyniosł dar Eglonowi Krolowi Moabskiemu, ktory był człowiek barzo otyły.
  18. A gdy iuż oddał dary, wyszedł z ludźmi ktorzy ie z nim przyniesli.
  19. A wrociwszy sie sam od gor kamiennych ktore były w Galgal rzekł, O Krolu mam z tobą nieco potaiemnie mowić, Ktoremu on odpowiedział, Milcz teraz: Wszyscy tedy ktorzy stali przed nim wyszli od niego.
  20. Y wszedszy Aod do niego a on sam siedział w gmachu letnim rzekł k niemu, Mam do ciebie roskazanie Boże, Tedy powstał z stolice swoiey.
  21. Potym Aod lewą ręką swą wyiął kordek od prawey biodry swey, a przebił brzuch iego.
  22. Tak iż y rękoiesć wpadła za żelazem, a zawarło sie sadło około żelaza, że też nie mogł wytargnąć kordka z brzucha iego, E aż sie y gnoy rzucił.
      E Pan Bog w tym przykładzie chciał vkazać iaki iest koniec tych ktorzy sie z ludem iego nie przystoynie obchodzą.

  23. Wyszedł potym Aod przez salę z gmachu, a zamknął drzwi za sobą, y zawarł zamkiem.
  24. Gdy tedy wyszedł przyszli słudzy iego, a widząc iż drzwi zamknione były rzekli, F Zaiste sobie Krol czyni wczas w gmachu letniem.
      F W Zydowskiem stoi, Zakrywa sobie nogi, ktoremi słowy rzecz sprosną rozumieią, to iest wyproznienie brzucha.

  25. A gdy czekali długo aż ich wstyd było, a on drzwi gmachu nie otwirał, tedy wźiąwszy klucz otworzyli ie, a oto pan ich leżał na ziemi vmarły.
  26. A do tąd Aod vciekł gdy sie oni dłużey bawili, a minąwszy gory kamienne, vszedł do Seirat.
  27. Potym gdy do swych przyszedł, zatrąbił w trąbę na gorze Efraim, y zciągnęli z nim Izraelczycy z gory, a on przed nimi.
  28. Y rzekł do nich, Podźcie za mną, abowiem Pan nieprzyiacioły wasze Moabity podał w ręce wasze, A tak szedszy za nim osadzili brod Iordanu ku Moabitom, y nie dopuscili sie przeprawić żadnemu.
  29. Na ten czas pobili Moabitow około dziesiąci tysięcy ludzi, wszytki vrodziwe y waleczne męże, tak iż żaden nie vszedł.
  30. Y podbili sobie dnia onego Izraelczycy pod moc Moabity, a była ziemia w pokoiu przez ośmidziesiąt lat.
  31. Po nim był Samgar syn Anatow ktory poraźił z Filistynow szesćset mężow G stykiem wołowym, y wybawił też Izraelczyki.
      G To iest iż Samgar z kilkiem oraczow ktorzy nie mieli żadney broni, iedno naczynie płużne, pomordowali ony ktorzy byli zbroyni.

    Kapituła 4.

    ¶ 1. Izrael dla swego bałwochwalstwa poddan iest w moc Iabinowi. 4. Y wybawion iest przez Deborę. 6.y.14. Y Barata. 17. Sysara zabit przez Iaelę żonę Heberowę.

  1. Potym synowie Izraelscy przedsię czynili złość przed Panem po śmierci Aodowey.
  2. * Y podał ie Pan w ręce Iabina Krola Chananeyskiego ktory panował w Hasor, y miał Hetmana nad woyskiē swym Sysarę, ktory mieszkał w Haroset pogańskim.
      * Samuel.12.v.9.

  3. Tedy zawołali synowie Izraelscy do Pana, abowiem miał dziewięćset wozow żelaznych, y srodze vciskał Izraelity przez dwadziescia lat.
  4. Czasu onego Debora niewiasta prorokini żona Lappidotowa A sądziła Izraelczyki.
      A Vstawa Boża nie dopuszcza aby niewiasta miała być głową mężowi, A wszakoż ta niewiasta iest głową ludu Bożego, a to za osobliwą sprawą aby sie vczył ten lud, iż nie ludzkiemi siłami zwycięstwo otrzymał, iedno tylko samą mocą Bożą, ktory przez rzeczy mdłe potłacza rzeczy mocne.

  5. Ktora Debora mieszkała pod palmą miedzy Rama y Betel na gorze Efraim, a do niey sie schadzali synowie Izraelscy na B sąd.
      B Aby sie vczyli iakoby sie sprawować mieli.

  6. Tedy posłała a wezwała k sobie Baraka syna Abinoemowego z Cedes Neftali mowiąc k niemu, Izalić nie roskazał Pan Bog Izraelski iść y zbierać ludu na gorę Tabor, a iżbyś z sobą wźiął dziesięć tysięcy mężow z synow Neftali y z synow Zabulon.
  7. Y C przywiodę do ciebie ku rzece Cyson Sysarę Hetmana woyska Iabinowego, y wozy iego z poczty iego, a podam go w ręce twe.
      C To iest, Ia Pan to czynię.

  8. Tedy do niey rzekł Barak, Iesli ze mną poydziesz, poydę, a iesli ze mną nie poydziesz nie poydę.
  9. Ktora odpowiedziała, Aczci z tobą poydę, aleć nie będzie z twą sławą ta droga na ktorą idzieś, abowiem w ręce niewiescie da Pan Sysarę, A tak wstawszy Debora szła z Barakiem do Cedes.
  10. Zebrał tedy Barak, Zabulon, y Neftali w Cedes, a wywiodł z sobą dziesięć tysięcy mężow, z ktorym też szła y Debora.
  11. Ale Heber Cyneyczyk odłączył sie był od Cyneyczykow synow Hobad świekra Moiżeszowego, a rozbił był namioty swoie aż do Elon Sennim ktore iest w Cedes.
  12. Y powiedziano Sysarze iż wyszedł Barak syn Abinoemow na gorę Tabor.
  13. A tak zebrał Sysara dziewięćset wszytkich swych wozow żelaznych, y wszytek lud ktory miał z sobą od Haroset pogańskiego, aż do rzeki Cyson.
  14. Tedy rzekła Debora do Baraka, Wstań, abowiem tenci iest dzień w ktory Pan podał Sysarę w ręce twoie: Izali Pan nie idzie przed tobą: A tak zszedł Barak z gory Tabor, a dziesięć tysięcy mężow za nim.
  15. + Poraźił tedy Pan Sysarę ze wszytkimi wozy, y ze wszytkim woyskiem iego mieczem przed Barakiem, tak iż Sysara skoczywszy z wozu vciekł piechotą.
      + Psalm.83.v.10.

  16. Ale Barak gonił wozy y woysko aż do Haroset pogańskiego, y poległy wszytki woyska Sysary od miecza, tak iż z nich y ieden nie pozostał.
  17. A Sysara vciekł piechotą do namiotu D Iaele żony Hebera Cyneyczyka, Abowiem był pokoy miedzy Iabin Krolem Hasor, y domem Hebera Cyneyczyka.
      D Ta święta niewiasta gwałci pokoy y przymierze, wiedząc iż nad nię ma być zacnieysze przymierze Pańskie ktore miała z ludem iego.

  18. Y wyszła Iael przeciw Sysarze, a rzekła kniemu, Zstąp panie moy, zstąp do mnie a nieboy sie, I zstąpił do niey do namiotu, a przykryła go kocem.
  19. Tedy rzekł do niey, Proszę day mi sie napić trochę wody boć pragnę, A ona otworzywszy szkopiec mleka dała sie mu napić, a potym go przykryła.
  20. Ktemu rzekł do niey, Stoy we drzwiach v namiotu, a iesliżby kto wszedł y pytał cię mowiąc, Iest tu kto: Tedy powiedz, Niemasz.
  21. Y wźięła Iael żona Heberowa goźdź od namiotu, wźięła też y młot w rękę swą, y weszła cichuchno do niego, przebiła goździem skroni iego tak iż przeszedł aż do ziemie, A on był vsnął będąc spracowanym, y tak że vmarł.
  22. A oto Barak gonił Sysarę, przeciw ktorev wyszła Iael, a rzekła mu: Podź a vkażęć człowieka ktorego szukasz, Tedy on wszedszy do niey vyzrał Sysarę leżącego na ziemi vmarłego, y goźdź w skroni iego.
  23. A tak Bog dnia onego stłumił Iabin Krola Chananeyskiego przed syny Izraelskiemi.
  24. I rozmnażała się moc synow Izraelskich, a była tak sroga przeciw Iabin Krolowi Chananeyskiemu aż go y samego zatracili.

    Kapituła 5.

    ¶ 1. Pieśń y dziękowanie Debory y Baraka za zwycięstwo.

  1. Tegoż dnia śpiewała Debora y Barak syn Abinoemow tymi słowy.
  2. Błogosławcie Pana gdyż sie pomscił krzywdy Izraelskiey, a iż lud ochotny był ktemu.
  3. Słuchaycie Krolowie a bierzcie to w vszy swe Książęta, Ia Panu ia zaśpiewam, zaśpiewam Panu Bogu Izraelskiemu.
  4. A Panie gdyś ty wyszedł z Seir, a odszedłeś z pola Edom, zatrzasnęła sie ziemia, y nieba też kropiły, a obłoki spusciły wody.
      A Patrzay o tym w 5.Mo.2.Kap.

  5. Gory sie rospłynęły przed oblicznoscią Pańską, iako gora Synai przed oblicznością Pana Boga Izraelskiego.
  6. Za czasow Samgar syna Anatowego y za czasow Iael zaginęły B ścieszki, a ci ktorzy szli w drogę chodzili krzywemi ścieszkami.
      B To iest żaden nie śmiał wychodzić z domu daleko.

  7. Popustoszały wsi w Izraelu, y prawie popustoszały, ażem powstała ia Debora, a powstałam matką w Izraelu.
  8. C Gdy Izrael obrał sobie bogi nowe, tedy miał nieprzyiaciele w branach: Izaż kędy było widać tarczą abo drzewce miedzy czterdziescią tysięcy Izraelitow:
      C Gdy sie parali bałwochwałstwē, tedy sie nie śmieli oborzyć na nieprzyiaciele.

  9. Kocham sie serdecznie w Książętach Izraelskich, y w ludu ktory sie zastawował dobrowolnie, Błogosławcież Pana.
  10. Ktorzy ieździcie na D oslicach białych, y zasiadacie na sądziech, y ktorzy chodzicie drogą E mowcie.
      D Ludzie przednieyszy miedzy ludźmi.
      E To iest dziękuycie Bogu.

  11. Gdzie było słychać trzask strzelcow miedzy tymi ktorzy F czerpaią wody, tam niechay opowiedaią sprawiedliwosci Pańskie, y sprawiedliwosci we wsiach iego w Izrael, tedy G przyidzie do bran lud Pański.
      F Ci ktorzy przed tym nie śmieli wynidź czerpać wody przed strzelcy y żołnierzmi, niechay teraz opowiedzą sprawiedliwość Pańską.
      G Ktory przed tym był w oblężeniu a nie smiał wynidź.

  12. Powstań powstań Debora, powstań powstań a śpeway pieśń, powstań Baraku synu Abinoemow a wiedź więźnie swoie.
  13. Teraz ktorzy pozostali niechay panuią nad mocarzmi ludu, bo mi Pan dał opanować mocarze.
  14. H Z Efraim wyszedł korzeń ich przeciw Amalekowi, a za tobą Beniamin przeciwko ludowi twemu, z Machir wyszły Książęta, a z Zabulon pisarze.
      H To mieysce tak rozumieć mamy, Ktorzy ciągneli z Barakiem, a ktorym dał Bog zwycięstwo przyszli z Efraim, ktorych korzeń, to iest Iozue walczył przeciw Amalechitom a po Efraimie był Beniamin, Zasię z Machir ktory poszedł z pokolenia Manassesowego, niektorzy nauczycielowie byli zakonu, z pokolenia też Zabulon byli niektorzy pisarze, także z pokolenia Izaschar byli Hetmani y pieszy.

  15. Książęta też Izaschar były z Deborą, a Izaschar posłan iest pieszo na dolinę iako y Barak, na ten czas w odłączeniu Rubenitow były wielkie a wysokie mysli.
  16. O Ruben I czemużeś siedział miedzy oborami, abyś słuchał wrzasku trzod odłączywszy sie iako lud wielkiey a wysokiey mysli.
      I Iakoby rzekł, Dźiwna to rzecz iż Rubenitowie nie przyszli na pomoc braciey swey ani z Galaad ani z Dan ani z Aser.

  17. Galaad został za Iordanem, ale Dan przeczże wżdy mieszkał w okręciech: Aser siedział na brzegu morskiem, a mieszkał w swych rospadlinach.
  18. Zabulon iest lud ktory nie litował zdrowia swego, y Neftali na wysokich polach.
  19. Przyszli Krolowie y walczyli, zwiedli bitwę Krolowie Chananeyscy w Tanach y v wod Mageddo, nie odniozszy zysku żadnego ani pieniędzy.
  20. Z nieba walczono, a gwiazdy z mieysca swego walczyły z Sysarą.
  21. Rzeka Cyson porwała ie, o duszo moia tyś mężnie podeptała rzekę Kedumim y rzekę Cyson.
  22. Tedy sie popadały kopyta końskie kołacąc nogami, gdy ie bodli mocarze ich.
  23. Przeklinaycie J Meroz, rzekł ci Anioł Pański, Złorzeczcie mieszczany iego, abowiem nie przyszli na ratunek Panu, na ratunek Panu K z mocarzmi.
      J Meroz iest miasto przy gorze Tabor, kędy zwiedziono bitwę z Sysarą.
      K Abo przeciwko mocarzom, ktorzy walczyli przeciw Izraelitom.

  24. Błogosławiona miedzy niewiastami Iael żona Hebera Cyneyczyka, a błogosławiona niechay będzie nad niewiasty w namiecie mieszkaiące.
  25. Prosił o wodę a dała mu mleka, y na przystawce kosztowney przyniosła mu masła.
  26. Wźięła goźdź w rękę swoię, a w prawicę swą młot kowalski, y stłukła Sysarę, a przebiwszy mu głowę przeraźiła a przebodła skroni iego.
  27. Skurczył sie v nog iey, padł a poległ, przed nogami iey skurczywszy sie vpadł, a tam kędy sie skurczył zabity zdechł.
  28. Patrzała oknem matka Sysary, y krzyczała patrząc przez kraty, Y przeczże omieszkawa przybieżeć woz iego: przeczże sie nie rychło spieszą nogi woźnikow iego:
  29. Odpowiedziały iey przednieysze y medrsze niewiasty, iako sie też y sama cieszyła tymi słowy.
  30. Izali nie trafili na łup y dzielą gi: panienka iedna abo dwie dostaią sie mężowi iednemu, łupy rozlicznych barw oddawaią Sysarze, a łupy pstro haftowane, y łupy pstro z obudwu stron tkane dostawaią sie na szyję iego.
  31. Tak niechay zginą wszyscy nieprzyiaciele twoi Panie, a ci ktorzy ciebie miłuią, niechay będą iako słońce kiedy wschodzi w mocy swoiey, A tak potym została ziemia w pokoiu przez czterdziesci lat.

    Kapituła 6.

    ¶ 1. Izrael od Madyanitow vtrapion był za swoie grzechy przez siedmi lat. 6. Wołaią do Pana. 8. Ktory im szle Proroka aby ie napominał. 11. Y Gedeona aby ie wybawił. 15. Ktory zbudował Ołtarz Panu, a rozwalił Ołtarz Baalow. 36. Dan mu iest znak zwycięstwa.

  1. Tedy synowie Izraelscy przedsię dopuscili sie złości przed oczyma Pańskimi, y podał ie Pan w ręce Madyanitow przez siedmi lat.
  2. A tak Madyanitowie zmocnili sie tak barzo nad Izraelczyki, iż synowie Izraelscy kopali sobie lochy w gorach, iaskinie y twierdze, gdzie sie kryli przed Madyanity.
  3. A gdy siali Izraelczycy, tedy wyciągnęli przeciw nim Madyanitowie, Amalechitowie, y ludzie A ze Wschodu słońca.
      A To iest Arabowie, iako pisze Iozefus.

  4. A położywszy sie z namioty przeciwko nim, psowali zboża ziemie aż idąc do Gazy, nic nie zostawuiąc na pożywienie Izraelczykom, ani owiec, ani wołow, ani osłow.
  5. Abowiem oni y z stady swymi, y z namioty przychodzili iako wielkosć szarańczey, tak iż nie było liczby im y wielbłądom ich kiedy szli borząc ziemię.
  6. A tak Izraelczycy barzo znędzeni przez Madyanity wołali do Pana.
  7. Y gdy wołali synowie Izraelscy ku Panu przed Madyanity.
  8. Posłał do nich Pan Proroka, a mowił do nich, Tak mowi Pan Bog Izraelski, Iam was wywiodł z Egiptu, a wywiodłem was z domu niewolniczego.
  9. Y wyrwałem was z ręki Egipcyanow, y z ręki tych wszytkich ktorzy was trapili, ktorem wygnał przed wami, y dałem wam ziemie ich.
  10. A powiedziałem wam, Iaciem iest Pan Bog wasz nie boycież sie bogow Amoreyskich w ktorych ziemi wy mieszkacie, alescie nie byli posłuszni głosowi moiemu.
  11. Przyszedł potym Anioł Pański y stanął pod dębem ktory był w Efra w dziedzictwie Ioas Abiezerczyka, a Gedeon syn iego młocił zboże na boisku aby z nim vciekł przed Madyanitami.
  12. Tedy vkazał sie mu Anioł Pański a rzekł kniemu, Pan z tobą iest rycerzu waleczny.
  13. Na to mu odpowiedział Gedeon, Proszę moy Panie iesli Pan iest z nami, czemuż to na nas wszytko przyszło: Gdzież teraz są wszytki cuda iego ktore nam opowiedali oycowie naszy mowiąc, Izali nas nie Pan z Egiptu wywiodł: a teraz nas opuscił y podał nas w ręce Madyanitom.
  14. * Tedy nań weyzrawszy Pan rzekł, Idźże B z tą twą mocą a wybawisz Izraelity z rąk Madyanitow, gdyżem ia ciebie posłał.
      B To iest ktoram tobie dał przez słowo moie.

      * 1.Samu.12.v.11.

  15. A on rzekł kniemu, O moy Panie czymże ia mogę wybawić Izraelczyki: oto narod moi podły iest w Manasse, a ia iestem namnieyszy w domu oyca mego.
  16. A Pan rzekł kniemu, Iż ia będę z tobą, tedy ty poraźisz Madyanity iako męża iednego.
  17. A on odpowiedział iemu, Proszę iesliżem nalazł łaskę przed oczyma twemi, C day mi iaki znak iżeś ty ze mną mowił.
      C Ząda znaku nie przeto żeby miał kusić Boga, ale iżby vtwierdził wiarę swą.

  18. Nie odchodźże z tąd proszę cię aż zaś prziydę do ciebie, a przyniosęć ofiarę moię, y położę ią przed tobą. A on mu odpowiedział, Ia tu zostanę aż sie zasie wrocisz.
  19. Odszedszy tedy Gedeon zgotował koźiełka z stada, y przasne chleby z D Efa mąki, y włożył mięso w kosz, a polewkę wlał w garnek, tak że ono przyniosł do niego pod on dąb a położył przed nim.
      D O tym słowie Efa patrzay w.3.Mo.5.v.11.

  20. Potym do niego rzekł Anioł Boży, Weźmi to mięso y ty chleby nie kwaszone, a położ ie na tey skale, polewkę wylawszy, A on vczynił tak.
  21. Zatym Anioł Pański sciągnął koniec laski ktorą miał w ręce swey, y dotknął mięsa y przasnikow, tedy wyszedł ogień z skały a spalił mięso y przasniki, A potym Anioł Pański odszedł od oczu iego.
  22. A widząc Gedeon iż to był Anioł Pański rzekł, Ach Panie Boże E czemużem widział Anioła Pańskiego oczywiscie.
      E Tak rozumie iż człowiek nie może Boga widzieć y w osobie Anielskiey, aby nie miał vmrzeć, wszakże wiele mężow swiętych to potykało, a iednak nie pomarli, A przetoż mamy czynić rozdział miedzy wiedzeniem Bożem, abowiem to ktore bywa w iego wielmożnosci, tedy takiego mdłosć ludzka nie może znieść, ani też onego gdy sie okazuie w rozgniewaniu swoim, Ale ono widzenie bywa znośnieysze gdy sie okazuie cichym y dobrotliwym iako sie okazał Iakobowi w.1.Mo.32. Y Moiżeszowi. w.2.księgach.33. A tu Gedeonowi.

  23. Na co odpowiedział Pan, Pokoy z tobą nie boy sie, nie vmrzesz.
  24. Tamże Gedeon F zbudował Panu Ołtarz, y przezwał gi Pan pokoiu, ktory ieszcze aż y do tego czasu stoi w Efra Abiezerytow.
      F To iest z roskazania Pańskiego, iako sie to okazuie w drugim wierszu.

  25. Y stało sie oney nocy iż rzekł Pan do niego, Weźmi Cielca z stada oyca twego, y drugiego Cielca siedmioletniego, rozwalże Ołtarz Baalow ktory iest oyca twego, a wysiecz gay ktory iest około niego.
  26. Y zbuduy Ołtarz Panu Bogu twemu na wierzchu tey skały na rownym mieyscu, weźmiiż Cielca drugiego a vczyń z niego ofiarę paloną temi drwami ktoreś porąbał w gaiu.
  27. A tak Gedeon wźiął dziesięć mężow z sług swoich, y vczynił tak iako mu był Pan powiedział, ale G iż sie bał domu oyca swego y mieszczan, nie czynił tego we dnie ale w nocy.
      G Ta boiaźń nie ma być ganiona, abowiem nie dla tego sie rozmyslał aby co miał czynić przeciw roskazaniu Pańskiemu, ale rostropnie przebaczał iakoby dosyć mogł vczynić woley iego, aby też vszedł niebespieczeństwa ktore baczył. Z kąd my tu naukę mamy iż imo wszytko winnismy posłuszni być Panu, A wszakoż y zdrowia swego szanować iesli to może być bez obruszneia Pańskiego, a iesliby być nie mogło tedy iego chwała zawżdy mieć przodek.

  28. Gdy tedy wstali rano mieszczanie, vyzreli rozwalony Ołtarz Baalow, y wyrąbany gay ktory był około niego, y cielca onego drugiego ofiarowanego na Ołtarzu zbudowanym.
  29. Zatym rzekł ieden do drugiego, Ktoż wżdy to vczynił: A gdy sie pytali a pilnie badali, powiedziano, iż Gedeon syn Ioasow to vczynił.
  30. Tedy rzekli mieszczanie do Ioasa, Wywiedź syna twego a niechay vmrze, abowiem rozrzucił Ołtarz Baalow y porąbał gay około niego.
  31. Y odpowiedział Ioas wszytkim ktorzy stali około niego, A wyż sie to macie swarzyć o Baala: izali wy mu pomoc chcecie: Ten co sie oń pokusił niechay vmrze iutro rano, bo iesli iest bog niechayże sie mści nad tym ktory rozwalił Ołtarz iego.
  32. Tedy onegoż dnia nazwan był Gedeon Ierobaal, przeto iż ociec rzekł, Niech sie nad nim mści Baal iż mu rozrzucił Ołtarz.
  33. Na ten czas Madyanitowie, Amalechitowie, y ludzie od Wschodu słońca zebrali się społu, y przeprawiwszy sie, zatoczyli oboz w dolinie Iezrael.
  34. Ale Duch Pański ogarnął Gedeona, a gdy zatrąbił w trąbę, zebrał sie kniemu dom Abiezerow.
  35. Y wyprawił posły do wszytkich Manassytow, y zebrali sie do niego, także posłał do Aser, do Zabulon, y do Neftali, ktorzy mu zaciągali.
  36. Tedy rzekł Gedeon do Boga, H Iesliż przez mię wybawić chcesz lud Izraelski iakoś powiedział.
      H By był Gedeon nie miał wiary, tedyby był nie ruszył walki przeciw nieprzyiaciołom ktorych liczba y moc była barzo wielka. A tak będąc na to wezwany czyni dosyć powołaniu swemu, A wszakoż iż iest mdłem, a vcieka sie do Boga, a prosi iżby był vtwierdzon iakim cudem, czego iście nie czynił oprocz ducha Bożego, od ktorego był pobudzan, aby sie na dalsze rzeczy oglądał, gdyż go przywiodł ktemu aby żądał cuda nad oną wełną.

  37. Oto ia położę runo wełny na boisku, iesliże rosa tylko na wełnę vpadnie, a wszytka ziemia sucha będzie, tedy będę wiedział iż przez mię wybawisz Izraelczyki iakoś obiecał.
  38. Y stało sie tak, abowiem gdy nazaiutrz wstał a scisnął runo, tedy wyżął z wełny pełnę bańkę wody z rosy.
  39. Nad to ieszcze rzekł Gedeon do Boga, I Niechay popędliwość twa nie porusza sie przeciwko mnie, a niechay ieszcze raz rzekę, y niechay ieszcze raz doświadsżę w tey wełnie, proszę niech tylko samo runo będzie suche, a na wszytkę ziemię niech padnie rosa.
      I Duch Pański pobudzaiąc Gedeona aby prosił o znak, przekłada nam naukę o przysciu y o krolestwie Krystusowem, O czem mamy swiadectwo w Psal.72. Runo nam znaczy lud Zydowski, Rosa Naukę niebieską, ktora była naprzod do nich przyniesiona. Ziemia znaczy Pogany sucha a oprocz wilgotnosci tey nauki swiętey, ktorą iednak potym przyięli, a Runo zostało suche, Nieprzyiaciele znaczą nam Smierć Grzech y Piekło, Gedeon zasie posłany przeciwko niē znaczy nam Krystusa.

  40. Y vczynił tak Bog oney nocy, iż tylko samo runo było suche, a wszytka ziemia przypadła rosą.

    Kapituła 7.

    ¶ 1. Ktorzy są obrani na woynę. 8. A ktorzy są rospuszczeni. 19. Zwycięstwo nad Madyanity.

  1. Wstał tedy barzo rano Ierobaal ktory iest Gedeon, y wszytek lud ktory był z nim, y położyli sie z namioty nad źrzodłem Harad, A woysko Madyańskie było im od Pułnocy v pagorku Hammora w dolinie.
  2. Y rzekł Pan do Gedeona, Więczszy iest lud z tobą, a niźlibych ia podać miał Madyanity w ręce ich, By sie snadź Izrael nie chłubił przeciwko mnie mowiąc, Ręka nasza wybawiła nas.
  3. A tak teraz wołay głosem przed ludem mowiąc, * Ktoby był lękliwym a boiaźliwym, niechay sie wroci na zad, a niechay rano idzie precz z gory Galaad, Tedy sie wrociło z ludu dwadziescia y dwa tysiąca, a tylko ich dziesięć tysięcy zostało.
      * W.5.Mo.20.v.8.

  4. A Pan rzekł do Gedeona, Ieszcze y to wielki lud, wiedźże ich do wody, a tam ich doświadszę, a kogo ia tobie powiem, aby z tobą szedł, ten poydzie z tobą, o ktorymci też zasię powiem aby nieszedł, ten niech z tobą niechodzi.
  5. Tedy wiodł lud do wody, a Pan rzekł do Gedeona, Każdy ktory będzie łeptał wodę ięzykiem iako pies łepce, temu każesz stanąć osobno, A ktory zasie poklęknie na kolana aby pił, ten też osobno stanie.
  6. Y była liczba tych ktorzy sobie czerpali ręką wodę do vst, trzy sta mężow, A wszytek iny lud na kolana vklęknąwszy pił wodę.
  7. Tedy Pan rzekł do Gedeona, przez tych trzech set mężow ktorzy tak łeptali wybawię was, a podam Madyanity w ręce twe, Ten zasię drugi lud wszytek niechay odeydzie do miesca swego.
  8. A tak oni ludzie wźięli żywnosci z sobą y trąby, A drugie wszytki Izraelczyki rospuscił, każdego do namiotu swego zostawiwszy tylko trzy sta mężow, A woysko Madyańskie leżało w dolinie.
  9. A tak oney nocy rzekł Pan do niego, Wstań a idź do woyska abowiemem ie dał pod moc twoię.
  10. A iesliż sie sam iść boisz, tedy tam z tobą niechay idzie Fara sługa twoy.
  11. Y vsłyszysz co będą mowić, a potym będą potwierdzone ręce twoie, y wnidziesz do obozu, A tak szedł on sam y sługa iego, aż do tych ktorzy trzymali ostateczną straż od woyska.
  12. A Madyanitowie y Amalechitowie, y wszytek lud od Wschodu słońca, leżeli w dolinie iako wielkosć szarańczey, tak iż też Wielbłądow ich liczby nie było nie inak iako piasek niezliczony ktory iest na brzegu morskim.
  13. Tam gdy przyszedł Gedeon, oto niektory powiedał sen towarzyszowi swemu tymi słowy, Śniło mi sie iżem widział bochen chleba ięczmiennego toczący sie do woyska Madyańskiego, y przypadł aż do namiotu y potrącił go, tak iż sie przewrocił od wierzchu na doł y vpadł namiot.
  14. Tedy towarzysz iego odpowiedział mu tak, Nic to inego nie iest iedno miecz Gedeonow syna Ioasa męża Izraelskiego, w ktorego ręce dał Pan Madyanity ze wszytkim woyskiem.
  15. Tam gdy vsłyszał Gedeon opowiedanie snu onego y wykład iego, podziękował Panu, a wrociwszy sie do woyska Izraelskiego rzekł, Wstaycie, abowiemci Pan dał w ręce nasze woyska Madyańskie.
  16. Rozdzielił tedy ony trzy sta mężow na trzy hufce, a każdemu z nich dał w ręce trąby y dzbany czce, a A kagańce w dzbaniech.
      A Kagańce ty były zakryte w dzbaniech, aby ich nieprzyiaciele niewidzieli, ażby ztrąbiono.

  17. Tedy rzekł do nich, Co vyrzycie że ia czynić będę to wy też czyńcie, a gdy będę przychodził ku samemu woysku, czyńciesz tak iako y ia czynić będę.
  18. A gdy ia y ze wszytkiemi ktorzy są ze mną zatrąbiemy w trąby, tedy też y wy zatrąbcie około wszytkiego woyska, y będziecie mowić B Toć iest Pańskie y Gedeonowe.
      B To iest Pańskie y Gedeonowe zwycięstwo.

  19. A tak przyszedł Gedeon ku samemu woysku, y sto mężow ktorzy z nim byli ku przodkowi pośrzedniey strażey, y obudzili straż, a zatrąbili w trąby, y potłukli dzbany ktore w rękach mieli.
  20. C Zatrąbiły tak ony trzy hufy tłukąc dzbany, a wźiawszy w lewą rękę kagańce, a w prawą rękę trąby ku trąbieniu wołali, Miecz Pański y Gedeonow.
      C Ludzki rozum nic tu niebaczy iedno rzeczy iakoby błazeńskie, a smiechowiska, ale wiara ktora bywa podparta obietnicami Pańskiemi bierze nadzieię nad nadzieię, Trąby znamienuią opowiedanie Ewanieliey y straszliwy głos iey nieprzyiaciołom Bożlym, Kagańce zasie znamienuią nam iasne poznanie rzeczy Boskich ktore w nas bywa przez Ducha swiętego sprawione, Dzbany potłuczone w ktorych swiatło było zakryte, znamionuią złowieka tego, ktorego ciało było złamane a w ktorym było złączone Bostwo, y swiatłość ktora oswieca każdego człowieka przychodzącego do niego.

  21. Y stanął każdy na mieyscu swoim około woyska, a woysko wszytko mieszało sie, A także wszyscy z krzykiem vciekali.
  22. Gdy tedy oni trzy sta trąbili, obrocił Pan D miecz iednego przeciw drugiemu we wszytkim woysku, A tak vciekły wszytki hufy do Betseta w Sererat, aż do granice Abelmehola w Tabbat.
      D To iest, Za sprawą Bożą sami sie pobili nieprzyiaciele oni.

  23. Y zebrawszy sie mężowie Izraelscy z Neftali, z Aser, y ze wszytkiego pokolenia Manassesowego y gonili Madyanity.
  24. Zatym Gedeon wyprawił posły na wszytkę gorę Efraim tak roskazuiąc, Zaieżdżaycie Madyanitom a osadźcie przed nimi wody, aż do Betbera y do Iordanu: Zebrali sie tedy wszyscy mężowie z Efraim, a osądzili wody aż do Betbera y do Iordanu.
  25. # Przytym poimali dwoie Książąt Madyańskich, Oreba y Zeba, a zabili Oreba na skale Oreb, a Zeba v prasy Zeb, a gonili Madyanity: Y przyniesli głowę Orebowę y Zebowę do Gedeona za Iordan.
      # Psal.83.v.12. Eza.10.v.26.

    Kapituła 8.

    ¶ 1. Gedeon vsmierza Efraimity gdy byli przeciw iemu powstali. 16. Gdy poraźił Zebee y Salmana, pokarał mieszczany z Sokot y z Fanuel ktorzy niechcieli dać żywnosci ludowi iego. 27. Sprawił Efod a co z tego złego vrosło. 30. Synowie y śmierć iego.

  1. Tedy mężowie z Efraim rzekli ku niemu, Przecześ to nam vczynił iżeś nas niewezwał gdyś szedł walczyć przeciw Madyanitom: y fukali nań srodze.
  2. Ktorym on odpowiedział, Y cożem ia więcey vczynił nad was: Izali nie lepsze iest A poslednieysze zbieranie wina Efraimowe, niźli pierwsze zbieranie Abiezerowe:
      A Przyrownywa książęta Madyańskie porażone od Efraimitow ku zbieraniu gron winnych, a drugą część woyska ku pierwszemu zbieraniu, ktore on powieda być mnieyszym niż poslednie ono iakoby tak rzekł, Wasze zwycięstwo iest więczsze niźli nasze, abowiemescie wy poraźili książęta swych nieprzyiacioł.

  3. W rękę waszę podał Bog Książęta Madyańskie, Oreba y Zeba, a ia cożem mogł vczynić iako wy: Tedy on ich vmysł vbłagał sie przeciw niemu gdy ty słowa mowił.
  4. A tak przyszedł Gedeon do Iordanu, y miał sie przezeń przeprawić ze trzemi sty mężow ktorzy z nim byli spracowani w pogoni.
  5. Y rzekł do mieszczan z Sokot, Proszę was daycie iakiego chleba ludziom ktorzy idą ze mną, abowiem są spracowani, a ia przedsię będę gonił Zebee y Salmana Krole Madyańskie.
  6. Ale mu rzekli przełożeni w Sokot, Izali iuż moc Zebee y Salmana iest w ręku twoich, żebychmy mieli dawać żywnosć woysku twoiemu:
  7. Ktorym rzekł Gedeon, Nu gdyć Pan poda Zebee y Salmana w ręce moie, tedy ciała wasze będę młocił cierniem z puszczey y ostem.
  8. Z tamtąd zasię szedł do Fanuel, y mowił także do nich: A mieszczanie z Fanuel także mu odpowiedzieli iako y mężowie z Sokot.
  9. Tedy też on powiedział mieszczanom Fanuel: Gdy się wrocę w pokoiu rozwalę tę wieżę.
  10. Ale Zebee y Salmana byli w Karkor z woyski swemi około piącinascie tysięcy ludu, y wszytek iny lud ktory był pozostał z hufow ludzi od Wschodu słońca, a tych co ie iuż było pobito było sto y dwadziescia tysięcy mężow godnych ku boiowi.
  11. * Tedy Gedeon idąc drogą ku tym co mieszkali w namieciech od Wschodu słońca Nobe y Iegbaa, vderzył na ony woyska ktore iuż były sobie bespieczne.
      * Ozee.10.v.14.

  12. A gdy vciekali Zebee y Salmana, tedy ie gonił a poimał ony dwa krole Madyańskie, rozgromiwszy wszytki woyska ich.
  13. Potym sie wrocił Gedeon syn Ioas z bitwy niźli słońce dobrze wzeszło.
  14. Y poimał młodzieńca z mężow Sokot ktory gdy go o to pytał spisał mu Przełożonych Sokot y starszych iego siedmidziesiąt y siedmi mężow.
  15. Tedy przyszedszy do mężow Sokot rzekł, Oto są Zebee y Salma ktorescie mi wymiatowali na oczy mowiąc, Izali moc ich iuż iest w ręku twych, że chcesz od nas żywnosci spracowanemu ludowi twemu:
  16. A tak wźiął starsze miasta onego, nabrał też y ciernia z puszczey y ostu, a siekł im mieszczany Sokot.
  17. Y wieżę też Fanuel rozwalił, a pomordował lud miescki.
  18. Rzekł potym do Zebee y do Salmana, Co zacz byli mężowie oni ktorescie pomordowali w Tabor: A oni odpowiedzieli, Takuchni iako y ty, a maiąc prawie osobę krolewską.
  19. Tedy kniem rzekł, Braciać to moi a synowie matki moiey byli, iako żywie Pan Bog, byscie ie byli żywo zostawili, żebych was był nie pomordował.
  20. A tak rzekł do Ietra pierworodnego swego, Wstań a zamorduy ie. Ale młodzieńczyk przed boiaźnią nie dobył miecza swego, abowiem ieszcze był niedorosłym.
  21. Tedy Zebee y Salmana rzekli, Wstań ty sam a oborz sie na nas, bo taka moc na męża należy: * A tak powstawszy Gedeon zabił Zebee y Salmana, y pobrał halsbanty ktore były na szyiach wielbłądow ich.
      * Psal.83.v.12.

  22. Y rzekli Izraelitowie do Gedeona, Bądź panem naszym ty y syn twoy, y wnuk twoy, abowiemeś nas wybawił z ręki Madyanitom.
  23. Na to im odpowiedział Gedeon, Ia nie będę panem waszym, ani syn moy będzie panował nad wami, ale sam Pan będzie Panował nad wami.
  24. Ktemu rzekł do nich Gedeon, Niechay to tylko v was vproszę aby mi każdy z was dał nausznicę każdy z łupu swego, Bo iż byli Izmaelitowie, tedy mieli nausznice złote.
  25. Tedy rzekli, Radzić damy, A tak rosciągnąwszy szatę, każdy miotał na nie nausznice z łupow swoich.
  26. Y była waga nausznic onych złotych ktore sobie vprosił, tysiąc y siedmi set syklow, oprocz klenotow y noszenia, y szat szarłatnych ktore były na Krolach Madyańskich, y oprocz halsbantow ktore były na szyiach wielbłądow ich.
  27. Y sprawił z tego Gedeon B Efod, a zostawił gi w miescie swym w Efra, tedy sie tam scudzołożył wszytek lud Izraelski za nim, a było to Gedeonowi y domowi iego ku vpadkowi.
      B To Efod przyszło ku złemu vżywaniu, Abowiem ie tak chwalili, iako iaką rzecz swiętą, bo tam sluby y ofiary swe na onem mieyscu sprawowali, y obiecowali sie tam za drogę, owa krotko, że tam sobie byli postanowili takowe nabożeństwo, iakoby to miało być barzo wdzięczna rzecz Bogu, co wszytko tu na tym mieyscu nazywa pismo scudzołożeniē przeto iż takowa chwała, nietylko iż oprocz słowa Bożego była postanowiona, ale sie mu na wszem sprzeciwiała. Bowiē Bog w ten obyczay dał był Efod aby sam kapłan nawyższy w nim chodził w przybytku, a także z tąd obaczyć możemy, iż Gedeon chociaż był iakoż kolwiek człowiekiem swiętym, a wżdy vpadł odstępuiąc za swē wymysłem od słowa Pańskiego, I dla tegoż wszytek dom iego vpadł, iako sie to okazuie w tym Ka. ktore tuż iest po niem, a wszakoż Apostoł do Zid. w 11. Kapit. policza go miedzy ludzi swięte kędy dawa znać iż potym ku sobie przyszedł a żałował y pokutował za to.

  28. A tak byli vkroceni Madyanitowie od synow Izraelskich, iż potym nie podniesli głowy swoiey, y była ziemia w pokoiu przez czterdzieści lat za czasu Gedeona.
  29. Wrocił sie tedy Ierobaal syn Ioasow, y mieszkał w domu swoim.
  30. A miał Gedeon synow siedmidziesiąt, ktorzy poszli z biodra iego, abowiem miał wiele żon.
  31. Miał też y założnicę ktora była w Sychem, a ta mu vrodziła syna, y dał mu imię Abimelech.
  32. Vmarł potym Gedeon syn Ioasow w czerstwey starosci, a pogrzebion iest w grobie Ioasa oyca swego w Efra ktore iest Abiezerczykow.
  33. A gdy vmarł Gedeon, odwrocili sie synowie Izraelscy a scudzołożyli sie z Baalami, y postawili sobie Baalberyt za boga.
  34. Y nie pamiętali synowie Izraelscy na Pana Boga swego, ktory ie wyrwał z rąk wszytkich nieprzyiacioł ich okolicznych.
  35. A nie mieli miłosierdzia nad domem Ierobaala Gedeona, za ony wszytki dobra ktore on czynił Izraelitom.

    Kapituła 9.

    ¶ 1. Abimelech pobiwszy bracią swą syny Gedeonowe. 6. Obran iest Krolem od Sychimitow. 7. Ktorym Ioatam pod podobieństwem opowieda vpadek, y Abimelechowi. 23. Niesnaski miedzy nim y miedzy Sychimity. 4. Wźiawszy Sychem y Tedes a zburzywszy ie. 53. Zabit iest od niewiasty.

  1. Tedy szedł Abimelech syn Ierobaalow do Sychem ku bratom matki swey, a mowił do nich, y do wszytkiego narodu domu oyca matki swey tymi słowy.
  2. Proszę mowcie Sychimitom gdzieby słyszeli wszyscy: Coż iest lepszego czyli aby wam siedmidziesiąt mężow panowało wszyscy synowie Ierobaalowi, czyli iżby nad wami panował mąż ieden: A wy też wżdy na to pamiętaycie żem iest kosć wasza y ciało wasze.
  3. Tedy bracia matki iego wszytki ty słowa powiedzieli o nim, gdzie wszyscy Sychemitowie słyszeli, y przykłoniło sie serce ich ku Abimelechowi, powiedaiąc że ten iest brat nasz.
  4. Y dali mu siedmidziesiąt śrebrnikow z domu Baalberyt, za ktore sobie Abimelech naprzyimował ludzi zgołociałych y tułaczow ktorzy szli z nim.
  5. Y przyszedł do domu oyca swego do Efra, a pomordował bracią swą syny Ierobaalowe, siedmidziesiąt mężow na iednym kamieniu, tylkoż Ioatam syn Ierobaalow namnieyszy został iż sie był skrył.
  6. Y zebrali sie wszyscy Sychemitowie y wszytek dom Mello, a szedszy obrali Abimelecha A Krolem, na polu kędy stał Słup v Sychem.
      A Odmieniaią stan swey rzeczy pospolitey, ktory im był Pan postanowił w wielkiey wolnosci, a to vczynili nieradząc sie Pana.

  7. Tedy to powiedziano Ioatamowi, ktory szedszy stanął na wierzchu gory Garyzym, a wołał wielkim głosem do nich, Słuchaycie mie Sychimitowie, aby was też Bog słyszał.
  8. B Zeszły sie drzewa aby nad sobą pomazały Krola, y rzekły do oliwy, Bądź Krolem nad nami.
      B Przez ty drzewa rozumie sie lud Izraelski, a przez oliwę, figę, y winną macicę rozumie sie Gedeon y synowie iego, ktorzy na swym stanie przestawali, ktory sie podobał y Bogu y ludziom, a przez ciernie rozumie sie Abimelech okrutnik.

  9. Ktorym odpowiedziała oliwa, Izali ia opuszczę tłustosć moię, gdyż przez mię bywa cześć y Bogu y ludziom: Izali poydę abym zwierzchność miała nad ine drzewa:
  10. Rzekły potym drzewa do figi, Podź ty a bądź Krolem naszym.
  11. Ktorym odpowiedziała figa, Izali ia opusciwszy słodkosć moię y owoc moy wyborny poydę abym zwierzchność miała nad ine drzewa.
  12. Potym rzekły drzewa do macice winney, Podźże ty a bądź Krolem naszym.
  13. Tedy im odpowiedziała macica winna, Izali ia opuszczę moszcz moy ktory vwesela Boga y ludzi, a poydę abym zwierzchność miała nad ine drzewa.
  14. C Na ostatek rzekły wszytki drzewa do ciernia, Podź ty a bądź Krolem nad nami.
      C To znaczy iż ci ktorzy nieprzestawaią na swem stanie w ktorym ie Bog mieć chce, godni są aby vlegali pod cierniem, to iest, aby byli poddani okrutnikom.

  15. Tedy odpowiedziało ciernię drzewom, Iesliże iuż prawdziwie chcecie wy mnie pomazać za Krola nad sobą, Podźciesz a vfaycie w cieniu moim, a iesliż nie chcecie, tedy wynidzie ogień z ciernia a popali D Cedry Libańskie.
      D To iest przednieysze w Sychem, ktore Abimelech wyniszczy.

  16. A tak teraz iesliżescie prawdziwie a szczyrze vczynili, gdyscie sobie Krolem obrali Abimelecha, a iesliżescie sie dobrze obchodzili z Ierobaalem y z domem iego, a iesliscie mu odpłacili zasługę iego.
  17. Abowiemci ociec moy walczył za was, y nielitował zdrowia swego wyrywaiąc was z ręki Madyanitom.
  18. Alescie wy dziś powstali przeciw domowi oyca moiego, a pomordowaliscie syny iego siedmidziesiąt mężow na iednym kamieniu, y obraliscie Krolem Abimelecha syna służebnice iego nad mężami Sychem, iż iest bratem waszym.
  19. Iesliżescie to dziś prawdziwie a szczyrze vczynili nad Ierobaalem y nad domem iego, kochaycie sie w Abimelechu, a on sie też niechay w was kocha.
  20. A iesliż nie tak, niechayże wynidzie ogień z Abimelecha a popali Sychemity y dom Mello: Niechay że też wynidzie ogień od Sychimitow y z domu Mello, a spali Abimelecha.
  21. Tedy vciekł Ioatam a vszedł do Beer, y mieszkał tam przed Abimelechem bratem swoim.
  22. A tak Abimelech panował nad Izraelem przez trzy lata.
  23. E Tedy Bog puscił ducha złego miedzy Abimelecha y miedzy Sychimity, a złamali wiarę Abimelchowi.
      E Posłał ducha szatańskiego, iako tego ktory miał dosyć vczynić sądowi Bożemu przeciwko niewiernikom, ktorzy iemu bywaią słusznie podawani ku pokaraniu ich złosci.

  24. Aby przyszła pomsta na Abimelecha brata ich, za krzywdę y za krewi siedmiidziesiąt synow Ierobaalowych ktore on zamordował, y na Sychimity ktorzy mu dali posiłek aby pomordował bracią swą.
  25. Y zasadzili nań Sychimitowie na wierzchu gor, a łupili każdego ktory iedno szedł tam tą drogą, co potym opowiedziano Abimelechowi.
  26. Nad to przyszedł Gaal syn Obedow y bracia iego, a przyszli do Sychem, ktoremu dufali Sychimitowie.
  27. Z tamtąd wyszedszy na pola zbierali winnice swoie, y tłoczyli weselący sie, a szedszy do domu boga swego iedli y pili, a złorzeczyli Abimelecha.
  28. Tedy rzekł Gaal syn Obedow, Coż iest Abimelech: a co iest zacz Sychem żebysmy mu służyli: A zaż nie iest syn Ierobaalow, a przełożony od niego Zebul: Radszey służcie ludziom Hemora oyca Sychem, bo dla czegoż my iemu służyć mamy:
  29. Y ktoż poda lud ten w ręce moie a stracę Abimelecha, Tedy rzekł do Abimelecha, Zbierz co możesz nawięcey woyska swego a wynidź.
  30. A vsłyszawszy Zebul starosta miasta onego słowa Gaal syna Obedowego rozgniewał sie barzo.
  31. Y wyprawił posły do Abimelecha potaiemnie mowiąc, Oto Gaal syn Obedow y bracia iego przyszli do Sychem, a buntuią sie w miescie przeciwko tobie.
  32. A tak teraz wstań nocą ze wszytkiem twym ludem, a położ sie na vsadzce w polu.
  33. A rano gdy słońce wznidzie wstawszy wtargniesz do miasta, a gdy lud y z nim wynidzie przeciw tobie, vczynisz z nim co możesz.
  34. Tedy wstawszy Abimelech w nocy y wszytek lud ktory z nim był, zasadzili sie przeciwko Sychē cztermi hufy.
  35. A wyszedszy Gaal syn Obedow, stanął w samey branie miasta, Ruszył sie tedy Abimelech y lud ktory z nim był z vsadki.
  36. A tak widząc Gaal lud rzekł do Zebula, Oto lud idzie z wierzchu gor, Ktoremu odpowiedział Zebul, Cień gor widzisz miasto ludzi.
  37. Tedy powtore rzekł Gaal, Oto lud idzie z pośrzodku ziemie, a ieden huf idzie od pola Meonenim.
  38. Rzekł tedy do niego Zebul, Kędyż są teraz ony słowa ktoreś mowił, Coż iest Abimelech abysmy mu służyć mieli: Izali to nie ten lud ktoryś wzgardził: Idźże iuż teraz proszę cię a walcz przeciw niemu.
  39. A tak wyszedł Gaal przed Sychemity, a walczył przeciw Abimelechowi.
  40. Y gonił go Abimelech gdy przed nim począł vciekać, a poległo wiele rannych aż do samey brany.
  41. A Abimelech został w Aruma, Zebul też wygnał Gaala z bracią iego, aby nie mieszkali w Sychem.
  42. A tak nazaiutrz wyszedł lud na pola, y opowiedziano to Abimelechowi.
  43. Tedy on wźiąwszy lud rozdzielił gi na trzy hufce, a postawił gi na vsadzce w polu, y widząc ludzi wychodzące z miasta, wyrwał sie na nie y pobił ie.
  44. Sam też Abimelech y hufy ktore z nim były, szturmowali y stanęli v samey brany miasta, a ine dwa hufy vderzyły na wszytki ktorzy byli w polu, y pobili ie.
  45. Ktemu Abimelech dobywał miasta przez on wszytek dzień, y wźiął ie, a lud ktory w nim był pomordował, y miasto zborzył y F solą potrząsł.
      F Aby tak ono mieysce zostało na potym spustoszałe.

  46. Co słysząc wszyscy mężowie ktorzy byli na wieży Sychem, przyszli do twierdzey domu boga Beryt.
  47. Y opowiedziano Abimelechowi, że sie tam zgromadzili wszyscy mężowie wieże Sychem.
  48. Tedy Abimelech wszedszy na gorę Salmon ze wszytkim ludem ktory z nim był, wźiął siekiery y okrzesał gałęźie z drzewa, ktore wźiąwszy a włożywszy na ramiona swoie, rzekł do ludu ktory z nim był, To co widzicie iżem ia vczynił, czyńcie y wy rychło.
  49. A tak z onego wszytkiego ludu każdy vciąwszy gałąź swą szedł za Abimelechem, a składli ie około twierdze, y zapaliwszy ie, spalili ogniem twierdzą: Tamże zginęli z ludzi wieże Sychem wszytkich mężow y niewiast około tysiąca.
  50. Potym odszedł Abimelech do Tebes, y położywszy sie v niego wźiął ie.
  51. Ale wieża była mocna w pośrzodku miasta, na ktorą vciekli wszyscy mężowie y niewiasty z mieszczan, a zamknąwszy ią o sobie weszli na dach wieże.
  52. Tedy przyszedł Abimelech aż do samey wieże, y dobywał iey, a stanąwszy v samych drzwi chciał ią spalić.
  53. Ale niewiasta niektora zarzuciła sztukę kamienia od żarn na głowę Abimelechowę, y strąciła mu czaszkę.
  54. Ktory natychmiast zawoławszy pacholęcia co nosił broń iego, rzekł kniemu, Dobądź miecza twego a zabiy mię, by snadź o mnie nie rzeczono niewiasta go zabiła, A tak go przebodło pacholę iego y vmarł.
  55. A widząc Izraelczycy iż vmarł Abimelech, rozeszli sie każdy do mieysca swego.
  56. G A tak oddał Bog onę złość Abimelechowi ktorą vczynił nad oycem swoim, gdy zabił siedmidziesiąt braciey swey.
      G Takowyć iest koniec wszytkich niewiernikow po tym doczesnem dobrem mieniu.

  57. Przytym też wszytkę złosć mężow Sychem obrocił Bog na głowę ich, a wypełniło sie nad nimi przeklęctwo Ioatama syna Ierobaalowego.

    Kapituła 10.

    ¶ 1. Po Abimelechu nastał Tola. 3. A po nim zasie Iair. 6. Izraelczycy za swoy grzech byli trapieni od Filistynow. 10. Wołaią do Pana ktory ie karze a potym sie zlitował nad nimi.

  1. Nastał potym po Abimelechu Tola syn Fuy syna Dodowego mąż z pokolenia Izaschar, aby wybawił Izraelczyki, a ten mieszkał w Samir na gorze Efraim.
  2. Y sądził Izraelczyki przez dwadziescia y trzy lata, a potym vmarł y pogrzebion iest w Samir.
  3. Po nim nastał Iair Galaadczyk ktory sądził Izraela przez dwadziescia y dwie lecie.
  4. A ten miał trzydziesci synow ktorzy ieździli na trzech dziesiąt osląt, a mieli trzydziesci miast ktore zwano Awot Iair aż y po dzisieyszy dzień, a są w źiemi Galaad.
  5. Vmarł zatym y Iair a pogrzebion iest w Kamon.
  6. Potym synowie Izraelscy dopuscili sie złosci przed Panem, służąc Baalowi y Astarotowi bogom Syryiskiem, Sydońskiem, Moabskiem, y bogom synow Ammon, y bogom Filistyńskim, a opusciwszy Pana nie służyli iemu.
  7. A przetoż sie Pan obruszył w popędliwosci swey przeciw Izraelitom, y podał ie w ręce Filistynom, y w ręce synom Ammon.
  8. Ktorzy trapili y vciskali syny Izraelskie od onego czasu przez ośminaście lat, a zwłaszcza ty ktorzy byli za Iordanem w źiemi Amoreyczykowey, ktora iest w Galaad.
  9. Przeprawili sie też synowie Ammon za Iordan, y walczyli z Iudą y z Beniaminem, także y z domem Efraimowym, a byli barzo vtrapieni Izraelczycy.
  10. Zawołali potym synowie Izraelscy do Pana tak mowiąc, Zgrzeszylichmy przed tobą, iżechmy opuscili ciebie Boga naszego, y służylichmy Baalom.
  11. Tedy rzekł Pan do synow Izraelskich, Izaliscie nie byli vtrapieni od Egiptczykow, Amoreyczykow, od synow Ammon, y od Filistynow:
  12. Nad to od Sydończykow, Amalechitow, y Maonitow, A gdyście wołali do mnie, wybawiłem was z rąk ich.
  13. Alescie wy mnie opuscili, a służyliscie bogom cudzym, A a przetoż iuż was więcey nie wybawię.
      A Ta groźba nie iest iako srogiego sędziego, ale iako oyca dobrotliwego.

  14. Idźcież a wołaycie do bogow ktorescie sobie obrali, niechayże was oni wybawią czasu vtrapienia waszego.
  15. Ale synowie Izraelscy odpowiedzieli Panu, Zgrzeszyliciechmy, vczyńże ty z nami coć sie zda nalepszego, tylko prosimy cię wybawi nas czasu tego.
  16. Y wyrzucili bogi cudze z pośrzodku siebie a służyli Panu, B A tak sie Pan zlitował nad vtrapieniem Izraelskim.
      B Tu mamy naukę iż zawżdy powinnichmy trwać w nadziei o dobrotliwości Pańskiey, abychmy dufali, iż chociaż na nas dopuszcza cięszkie vtrapienie a wszakoż sie on nami opiekować będzie, o czē y sam Krystus Pan opowieda v Lukasza w.11.

  17. Zebrali sie tedy synowie Ammon, a położyli sie z woyskiem w Galaad, zebrali sie też y synowie Izraelscy, a położyli sie w Masfa.
  18. Tedy rzekli przełożeni ludu Galaad miedzy sobą, Kto naprzod stoczy bitwę z syny Ammon, ten będzie Hetmanem nad wszytkimi mieszkaiącymi w Galaad.

    Kapituła 11.

    ¶ 1. Iefte obran iest Hetmanem. 12.y.14. Wyprawuie posły do Krola Ammonitow. 13.y.28. Ktorych gdy on słuchać nie chciał. 32. Porażon iest. 30. Iefte vczyniwszy Panu slub z żałoscią go wypełnia nad corką swoią.

  1. Na ten czas Iefte Galaadczyk syn niewiasty nierządney narodzony z Galaada był człowiekiem mężnem.
  2. A żona Galaadowa narodziła mu była synow, ktorzy dorozszy wygnali Ieftego powiedaiąc mu, A Nie będziesz ty brał dziedzictwa w domu oyca naszego, bowiemeś iest synem obcey niewiasty.
      A W.5.Mo.23.v.2. napisano stoi, Iż bękarci byli wyłączani od prawa pospolitego miedzy ludem, y nieprzypuszczano ich ani na vrzędy, ani ku małżeństwam, ani do żadnych spraw pospolitych, o czem patrz przyczyny tego tamże w tych księgach w Kapi. wyższey namienioney.

  3. Vciekł tedy Iefte przed bracią swą a mieszkał w źiemi Tob, y zebrali sie około niego ludzie zgołoceni a szli przy nim.
  4. Y przydało sie potym iż walczyli synowie Ammon z Izraelczyki.
  5. A gdy ie Ammonitowie woiować poczęli, tedy starszy z Galaad szli do Iefte aby go przywiedli z źiemie Tob.
  6. Y mowili kniemu, Podź a bądź Hetmanem naszym, iżbychmy walczyli przeciw Ammonitom.
  7. Ale Iefte odpowiedział przełożonym Galaad, Izażescie mię nie mieli w nienawisci, a wygnaliście mie z domu oyca moiego: Przeczże teraz do mnie idziecie gdy was nędza ciśnie:
  8. Tedy starszy z Galaad rzekli ku Ieftemu, Dla tegociechmy sie też do ciebie wrocili, abyś szedł z nami a walczył przeciw synom Ammon, a iżbyś był Hetmanem naszym y wszytkich mieszkaiących w Galaad.
  9. A Iefte odpowiedział im, Gdyż wy mnie na to wiedziecie abych walczył przeciw synom Ammon iesli ie poda Pan w ręce moie, będęli iuż Hetmanem waszym:
  10. Tedy mu oni starszy z Galaad odpowiedzieli, Niechay Pan będzie świadkiem miedzy nami, iesliż tak nie vczyniemy wedle słowa twego.
  11. A tak szedł Iefte z starszymi Galaad, y postanowił go lud nad sobą Hetmanem y Książęciem . A tę wszytkę rzecz opowiedział Iefte przed Panem w Masfa.
  12. Y wyprawił Iefte posły do Krola Ammon z tym poselstwem, Co ty masz ze mną za sprawę iżeś ruszył woynę przeciwko ziemi moiey:
  13. Na co Krol Ammonitom odpowiedział posłom Iefte, * Iż gdy Izraelczycy szli z Egiptu wźięli ziemię moię od Arnon aż do Iabok, y aż do Iordanu, a przetoż mi ią teraz wroć z dobrą wolą.
      * W 4.Mo.21.v.24.

  14. Powtore Iefte wyprawił posły do Krola Ammon.
  15. Z tym poselstwē: Tak ci dał powiedzieć Iefte, B Iż Izraelczycy nie wźięli ziemie Moabskiey ani ziemie Ammońskiey.
      B Vkazuie iż ziemia ktorą sobie Ammonitowie przywłaszczaią była właśnie Izraelska, a stara sie iako może, aby wszytki rzeczy w pokoiu postanowił, skąd tu iest przykład y napominanie wszytkim książętom, y tym ktorem zwierzono nad ludem zwierzchnosci, aby sie tym obyczaiem zawżdy sprawowali.

  16. Ale gdy szli z Egiptu, tedy Izrael szedł przez puszczą aż ku Morzu Czerwonemu, a przyszedł aż do Kades.
  17. + Z tamtądże Izrael wyprawił posły do Krola Edomskiego, prosząc aby dopuscił przesć przez swą ziemię, czego mu Krol Edomski dopuścić niechciał, także też posłał y do Krola Moabskiego, ktory też dozwolić mu nie chciał, a także Izrael zostać musiał w Kades.
      + W 4.Mo.20.v.29.

  18. Y gdy szedł przez puszczą, obszedł ziemię Edomską y źiemię Moabską, a przyszedł od wschodu słońca ku ziemi Moabskiey, y położył sie z obozem v Arnon, a nie wszedł w granice Moabskie, bo # Arnon leży na granicach Moabskich.
      # W 4.Mo.21.v.13.

  19. o A dla tegoż wyprawił posły Izrael do Sehona Krola Amoreyskiego, Krola w Hesebon z tym poselstwem, Prosim dopusć nam wolno prześć przez ziemię twą, aż do mieysca naszego.
      o W 4.Mo.21.v.22.

  20. Y nie chciał Sehon dopuscić Izraelitom aby idź mieli przez granice iego, owszem wszytek lud swoy zebrał y położył sie z woyskiem w Iafa, y zwiodł bitwę z Izraelity.
  21. Tedy Pan Bog Izraelski podał Sehona ze wszytkim ludem iego w ręce ich y poraźili go, a posiedli Izraelitowie wszytkę ziemię Amoreyczyka ktory w niey mieszkał.
  22. Nad to posiedli wszytki granice Amoreyskie, od Arnon aż do Iabok, a od puszczey aż do Iordanu.
  23. A przetoż teraz Pan Bog Izraelski wypędził Amoreyczyka przed ludem swym Izraelskim, a ty go posiadać chcesz.
  24. Wszak iesli bog twoy Kamos wypędzi niektore narody, izali ich ty nie posiędziesz: Takżeć też y my gdy co Pan Bog nasz wypędzi przed oblicznoscią naszą, tedy też to posiadamy.
  25. A teraz czymżeś ty wżdy lepszy nad Balaka * syna Seforowego Krola Moabskiego: a zaż sie on też nie wadził z Izraelczyki, a nie walczył także z nimi.
      * W 4.Mo.22.v.2.

  26. Bo gdy mieszkał Izrael w Hesebon y we wsiach iego, także w Aroer y we wsiach iego, y we wszytkich miastach ktore są przy granicy Arnon, przez trzy sta lat, czemużescie ich przez ten czas zasie nie odięli.
  27. A tak iaciem tobie nic nie krzyw, a ty w tym źle czynisz że walczysz przeciwko mnie, niechayże Pan ktory iest Sędzią rozezna to dziś miedzy syny Izraelskimi, y miedzy syny Ammon.
  28. Ale krol Ammonitow nie przyiął poselstwa Ieftego, z ktorym był wyprawił do niego.
  29. C Y był Duch Pański nad Ieftem, a przyszedł do Galaad, do Manasse, y do Masfa Galaad, y z tamtąd do synow Ammon.
      C Pan obdarzaiąc dobrodzieystwy swemi y zwierzchnoscią nad ludem swem bękarta tego okazuie iż synowie niewinni na sobie odnosić złości oycowskiey przed oblicznoscią iego, a chociaż sie Pan brzydzi grzechem nieczystym, wszakoż iednak y bękarta nie odrzuca gdy będzie serca wiernego, a będzie służył Panu Bogu.

  30. Tamże Iefte vczynił Panu slub mowiąc, Iesliż podasz Ammonity w ręce moie.
  31. Tedy to coby napierwey wyszło ze drzwi domu mego przeciwko mnie gdy sie w pokoiu wrocę od Ammonitow, to będzie Pańskie albo będzie ku ofierze paloney.
  32. A tak Iefte ciągnął przeciwko synom Ammon aby z nimi walczył, y podał ie Pan w ręce iego.
  33. Y poraźił ie od Aroer aż idąc do Menit, dwadziescia miast, aż do winnic okrutną porażką: A tak byli vkroceni Ammonitowie od Izraelitow.
  34. Potym gdy sie wrocił Iefte do Masfa do domu swego, oto corka iego wyszła przeciw iemu z bębny y z tańcy, a była tylko iedynaczka bo on ani syna ani iney corki nie miał.
  35. Gdy ią tedy vyzrał, rozdarł odzienie swe y rzekł, Ach miła corko tocieś mię ty vniżyła y zafrasowała, abowiemem D slubował Panu czego iuż wrocić nie mogę.
      D Ten slub był słuszny, gdyż na zad nie mogł być wrocon, ale aby gi był wypełnił, oddał corkę swą Bogu co było wolno wedle zakonu, wszakże iednak nie rostropnie sobie w tym począł, bo sie miał rozmyslać na przyzwolenie corki swey, A przetoż mniemanie tych ktorzy powiedaią iż ią zabił ku ofierze nie ma być prziymowane, co sie też dotycze odzienia ktore zdrapał na sobie, to sie stało dla tego iż iuż z niey potomstwa mieć nie mogł, gdyż iey panieństwo poslubił Panu, a ona tylko była iedynaczka v niego.

  36. Ktoremu ona odpowiedziała, Iesliżeś to slubił Panu miły oycze, vczyńże tak iakoś rzekł, gdyż Pan dał ci sie pomścić nad syny Ammon nieprzyiacioły twymi.
  37. Nad to rzekła do oyca swego, Dozwol mi tego, a pusć mię na dwa miesiąca, abych szła na gory a opłakała dziewictwo moie z towarzyszkami memi.
  38. A on iey odpowiedział, Idź, Y puscił ią na dwa miesiąca. Szła tedy ona y z towarzyszkami swemi, a opłakawała dziewictwo swe na gorach.
  39. Potym gdy dwa miesiąca wyszły, wrociła sie do oyca swego, tedy on nad nią E wypełnił slub ktory był przyrzekł, A tak ona nie poznała męża, Y weszło to po tym w obyczay miedzy Izraelczyki.
      E To iest poświęcił ią Panu, aby była w zamknieniu iako panienki ine, ktore też bywały poslubiane Panu.

  40. Iż na każdy rok schodziły sie corki Izraelskie aby F żałowały corki Ieftego Galaadczyka przez cztery dni w rok.
      F Abo tak, aby sie z nią rozmawiały a cieszyły ią.

    Kapituła 12.

    ¶ 1. Zbuntowanie Efraimitow przeciw Ieftemu. 4. Zwycięstwo iego nad nimi. 8. Nastał po nim Abesan, Elon y Abdon.

  1. Tedy sie zebrali Efraimitowie a przyszli ku stronie Pułnocney, y rzekli do Ieftego, Przecześ szedł walczyć przeciw synom Ammon, a nie wezwałeś nas abychmy szli z tobą: przetoż dom twoy y z tobą spalemy.
  2. Ku ktorym rzekł Iefte, Miałem nie mały spor ia y lud moy z syny Ammon, y wzywałem was ktemu a nie wybawiliscie mię z rąk ich.
  3. A widząc iżescie mię wybawić nie chcieli, odważyłem na to zdrowie swe, a ciągnąłem przeciw synom Ammon, y podał ie Pan w ręce moie, A wy przeczżeście teraz przyszli walczyć przeciwko mnie:
  4. A tak Iefte zebrawszy wszytki Galaadczyki walczył przeciw Efraimitom, y poraźili Galaadczycy Efraimity, A przeto iż też y napodleyszy z Efraimitow mowili, Wyscie są Galaadczycy w pośrzod Efraimitow y Manassytow.
      A To czynili na wzgardę, abowiem y oni co byli napodleyszy miedzy Efraimity lekce sobie ważyli Galaadczyki, y gdy sie im widziało tę im lekkość czynili wygnańcy y zbiegmi ie nazywaiąc a mowiąc, A coście wy są Galaadczycy: Nad to ieszcze Efraimitowie, naprzod walkę niesłuszną podniesli przeciw Galaadczykom, a przetoż Iefte iako prawdziwy przełożony vskromił słusznem karaniem y pomstą takową hardosci ich y nieposłuszeństwo.

  5. Y osadzili Galaadczycy brody Iordanu przed Efraimity, A gdy ktory mowił zbieg z Efraimitow, Niech przyidę, tedy go pytali Galaadczycy, Efrateyczyk żeś ty: A iesli rzekł, Nie.
  6. Tedy mu mowili, Wymowi teraz B Schibbolet, a iesli rzekł Sybbolet, a inacey nie mogł wymowić, tedy go tamże v brodu Iordanu vłapiwszy zamordowali, I poległo na ten czas z Efraim ludu czterdziesci y dwa tysiąca.
      B To słowo, znamienuie gwałtowne potoki wod.

  7. A tak Iefte Galaadczyk sądził Izraelity przez szesć lat, a potym vmarł, a pogrzebion iest w niektorym miescie Galaadskiem.
  8. Po nim sądził Izraelity Abesan z Betlehem.
  9. Y miał trzydzieści synow y trzydziesci dziewek ktore wydał za mąż, a z inąd przywiodł trzydziesci dziewek, ktore za syny swe wydał, y sądził Izraelity przez siedmi lat.
  10. Vmarł potym Abesan y pogrzebion iest w Betlehem.
  11. Po nim sądził Elon Zabulończyk Izraelity, a sądził ie przez dziesięć lat.
  12. Potym vmarł Elon Zabulończyk, a pogrzebion iest w Aialon w źiemi Zabulon.
  13. Po nim zasię sądził Izraelity, Abdon syn Hellelow Faratończyk.
  14. A ten miał czterdziesci synow y trzydziesci wnukow, ktorzy ieździli C na siedmidziesiąt osląt, y sądził Izraelity przez ośmi lat.
      C To mowi, okazuiąc zacność domu iego.

  15. Vmarł potym Abdon syn Hellelow Faratończyk, a pogrzebion iest w Faratonie, w źiemi Efraim na gorze Amalechitow.

    Kapituła 13.

    ¶ 1. Izrael prze swe bałwochwalstwo podan iest Filistynom. 2.y.24. Rodzicy, narodzenie, wychowanie, y stan Samsonow.

  1. Potym sie synowie Izraelscy dopuscili złosci przed Panem, y podał ie Pan w ręce Filistynom przez czterdziesci lat.
  2. Tedy był mąż niektory z Saraa z pokolenia Dan imieniem Manue, ktory miał żonę niepłodną, a ktora niemiała dziatek.
  3. Tey niewiescie vkazał sie Anioł Pański, y rzekł do niey, Otoś iest nie płodna, aniś rodziła dzieci, ale poczniesz y porodzisz syna.
  4. A przetoż teraz A strzeż sie, abyś nie piła wina ani Sechar, ani iedz nic nieczystego.
      A O tym patrz. w.4.Mo. 6.Kapit. O prawie Nazareyczyka y o slubie iego, ktory był cwiczeniem y przygotowaniem ku modlitwam y inszem rzeczam należącē ku służbie Bożey, a nie były vczynki zasługuiące odpuszczenie grzechow, abo łaskę Bożą, iako bałwochwalcy mniemaią.

  5. Abowiem poczniesz y porodzisz syna, na ktorego głowie nie postoi brzytwa, bo będzie dzieciątko Nazareyczykiem Bożym skoro z żywota, a on pocznie wybawiać Izraelczyki z rąk Filistynow.
  6. Tedy przyszła niewiasta y powiedziała tak mężowi swemu, Przyszedł do mnie mąż Boży, ktorego oblicze było iako Anioła Bożego barzo straszliwe, y niepytałam sie z kąd był, ani on też mnie oznaymił imienia swego.
  7. Iedno mi tylko rzekł, Oto poczniesz y porodzisz syna, a przetoż nie piy ani wina ani Sechar, ani iedz nic nieczystego, abowiem dzieciątko będzie Nazareyczykiem Bożym, skoro z żywota aż do smierci swoiey.
  8. A tak Manue modlił sie Panu mowiąc, Proszę o moy Panie aby ten mąż Boży ktoregoś posłał przyszedł powtore do nas, a nauczył nas co czynić mamy z dzieciątkiem gdy sie narodzi.
  9. Y wysłuchał Bog głosu Manuego, abowiem Anioł Boży przyszedł po wtore do niewiasty oney gdy siedziała na polu, Ale Manue mąż iey nie był z nią.
  10. Tedy niewiasta kwapiąc sie bieżała, a opowiedziała mężowi swemu, Oto widziałam męża onego ktory dziś chodził do mnie.
  11. Zatym wstawszy Manue szedł za żoną swoią, a przyszedszy do onego męża rzekł kniemu, Y tyżeś iest ten mąż ktoryś mowił z żoną moią: A on rzekł, Iam iest.
  12. Potym rzekł Manue, Gdy sie stanie dosyć słowu twemu, iakoż sie będziem mieli sprawować z tym dziecięciem, a co z nim czynić będziemy:
  13. Y odpowiedział Anyoł Pański Manuemu, Niech sie niewiasta strzeże od tego wszytkiego com iey powiedział.
  14. Żadney rzeczy ktora wychodzi z winney macice niechay nie ie, ani wina ani Sechar niechay nie piie, ani żadney rzeczy nieczystey nie ie, a tego com iey kolwiek roskazał niech strzeże.
  15. Tedy rzekł Manue do Anioła Pańskiego, Potrway proszę cię, a zgotuiemy prze cię koźlątko z stada.
  16. Ale Anioł Pański odpowiedział Manuemu, Chociabyś mię też zawsciągnął tedyć ia nie będę iesć chleba twego, ale iesli będziesz chciał sprawić paloną ofiarę, tedy ią ofiaruy Panu, Bo niewiedział Manue iż by to był Anioł Pański.
  17. Tedy Manue rzekł ku Aniołowi Pańskiemu, Ktoreż iest twe imię: Iż gdy sie stanie dosyć słowu twemu abysmyć za to powinną czesć vczynili.
  18. Ktoremu odpowiedział Anioł Pański, Przecz sie tak pytasz o imię moie B ktore iest skryte.
      B Abo dziewne, ktore miedzy ludźmi pospolite nie iest, a tu tym mieyscem sztrofuie zbyteczne pytanie ludzkie, ktorzy sie dowiaduią rzeczy takowych co im nie należą, a więcey sie oglądaią na osobę niż na słowa.

  19. Wźiął tedy Manue koźlę z stada, y vczynił ofiarę Panu na opoce, a on vkazał cud przed Manue y przed żoną iego.
  20. A gdy płomień wyszedł z Ołtarza ku niebu, tedy Anyoł Pański wstąpił w płomieniu onem Ołtarzowē na co patrzył Manue y żona iego, a vpadli na ziemię na oblicze swoie.
  21. Potym sie daley nie vkazał Anioł Pański, ani Manuemu ani żenie iego, I poznał Manue że to był Anioł Pański.
  22. Tedy Manue rzekł do żony swey, Koniecznie pomrzemy C bochmy Boga widzieli.
      C O tym patrz szerszego wywodu wyższey. w.6.Ka. Kędy sie Anyoł vkazał Gedeonowi.

  23. Ktoremu odpowiedziała żona iego, Być był chciał Pan zamordować nas, tedyćby ofiary ani Paloney, ani sniedney nie przyimował z rąk naszych, y nie okazałby nam był tego wszytkiego, ani by był na ten czas do nas mowił rzeczy takowych.
  24. Porodziła tedy niewiasta syna, y wezwała imię iego Samson, a podrastało dzieciątko y błogosławił mu Pan.
  25. A tak Duch Pański począł go vmacniać w namieciech D Dan miedzy Saraa y Estaol.
      D To mieysce nazwano namioty Dan, dla tego iż gdy byli oblegli Lais że tam byli zatoczyli oboz.

    Kapituła 14.

    ¶ 1. Samson sobie poymuie niewiastę Filistyńską. 5. Y rozerwał lwię. 8. W ktorym miod nalazł. 12. Zadawa gadkę Filistynom. 15. A iako ią oni wyłożyli.

  1. Tedy Samson szedł do Tamnaty, a vyzrał tam niewiastę z corek Filistyńskich.
  2. Y przyszedszy opowiedział to oycu swemu y matce swoiey tak mowiąc, Widziałem niewiastę w Tamnacie z corek Filistyńskich, a przetoż mi ią teraz weźmicie za żonę.
  3. Ale kniemu rzekł ociec y matka iego, A A zaż nie masz miedzy corkami braciey twey, y we wszytkim ludu moim niewiasty, iże iść chcesz abyś sobie wźiął żonę z Filistynow nie obrzezanych: Wszakoż Samson odpowiedział oycu swemu, Tę mi weźmicie za żonę bo mi sie barzo spodobała.
      A Słusznie ganią tę rzecz Samsonowi, bo zakon zakazował, aby niewiast z onych krain nie poymowano, a wszakoż tego nie rozumieią, iż Duch Boży inszą rzecz stanowił około Samsona, ale iednak zrozumiawszy wszytkę rzecz, nie są przeciwko temu.

  4. A nie wiedzieli ociec ani matka iego iż to Pan tak mieć chciał, B bo iuż szukał przyczyny na Filistyny, gdyż na on czas panowali Filistyni nad Izraelem.
      B Aczkolwiek mogł sprawiedliwie woynę ruszyć przeciw Filistynom iako na to obrany ieszcze wnet z żywota matki swey, a wszakoż sie o to niekusił, ażby pierwey była słuszna przyczyna o ktorey by wszyscy wiedzieli, a iżby też niedał o sobie namnieyszey przyczyny złego mniemania.

  5. Tedy szedł Samson z oycem swym y z matka swą do Tamnaty, a gdy przychodzili ku winnicom, oto lwię zabieżało mu rycząc.
  6. Y przypadł nań C Duch Pański, a rozdał go by więc miał rozerwać koźlę, chociaż nic nie miał w ręku swych, y nie oznaymił tego ani oycu ani matce swoiey co był vczynił.
      C Przecz tegoż Ducha prawdziwi Nazareyczycy, to iest poslubieni y poświęceni Panu rozrywaią moc lwa ryczącego, ktory vstawicznie chodzi około nich aby ie pożarł.

  7. Potym szedszy do niewiasty oney ktora sie była vpodobała iemu mowił z nią.
  8. A wrociwszy sie po kilku dni aby ią poiął, zstąpił chcąc oglądać on ścierw lwi, D a nalazł w nim roy pczoł y z miodem.
      D Lew ryczący zwyciężony od prawdziwego Nazareyczyka Iezusa Krystusa, znamionuie nam, iż srogość y gorzkość Grzechu Smierci y Piekła iuż iest odięta, a słodkość łaski y miłosierdzia, nam iest zgotowana abychmy iey vżywali na wieki.

  9. Y wźiawszy go w rękę swą iadł idąc, a potym do oyca y do matki swey przyszedszy dał im też, y iedli, ale im nie powiedział iż onego miodu nabrał z ścierwu lwiego.
  10. Szedł tedy ociec iego do niewiasty, a sprawił tam Samson gody, tak iako był zwyczay iż ie młodzieńcy sprawowali.
  11. A tak gdy go tam vyzrano, wźięli do niego trzydziesci towarzyszow y byli przy nim.
  12. Do ktorych rzekł Samson, E Zadam wam teraz gadkę, a iesli ią zgadniecie przez siedmi dni wesela, a wyłożycie mi ią, tedy wam dam trzydziesci prześcieradeł, dam y trzydzieści szat odmiennych.
      E Iozefus pisze, iż ten obyczay był miedzy onymi ludźmi zadawać sobie gadki aby sie im rozum ostrzył w wyprawowaniu ich, co sie też działo miedzy Salomonem y Hiramem krolem Tyrskim.

  13. A iesliż mi iey nie zgadniecie, tedy wy mnie dacie trzydziesci przescieradł y trzydziesci szat odmiennych: Ktorzy iemu odpowiedzieli, Powiedzże nam tę gadkę a będziem iey słuchać.
  14. A tak on rzekł do nich, S pożyraiącego wyszedł pokarm, a z mocnego wyszła słodkosć, I nie mogli zgadnąć przez trzy dni oney to gadki.
  15. Gdy iuż tedy przychodził dzień siodmy rzekli do żony Samsonowey, Namawiay męża twego aby nam powiedział gadkę, chceszli bychmy cię nie spalili y z domem oyca twego, I na tożescie nas tu wezwali abyscie nam pobrali maiętnosci nasze.
  16. Płakała tedy żona Samsonowa przed nim mowiąc, Zaprawdę mię masz w nienawiści a nie miłuiesz mię, zadałeś gadkę ludowi memu a niechcesz mi iey oznaymić, Ktory tak rzekł do niey, Otom iey oycu swemu y matce nie oznaymił, a tobie bych ią oznaymić miał:
  17. Ale ona płakała przed nim przez onę wszytkę siedmi dni poki gody były, aż iey oznaymił dnia siodmego gdy mu iuż donaglała, A także ona oznaymiła gadkę ludowi swemu.
  18. Tedy mężowie miasta onego w siodmy dzień przed Zachodem słońca rzekli kniemu, Coż może być słodszego nad miod, a co może być mocnieyszego nad Lwa: Ktorym on odpowiedział, Byscie byli nie orali cielicą moią nie trafilibyscie byli gadki moiey.
  19. Y przypadł nań Duch Pański, a szedszy do Askalon, zabił z nich trzydziesci mężow, y wźiąwszy łupy ich, oddał z nich szaty oddmienne onym ktorzy zgadli gadkę, Także sie rozgniewawszy szedł do domu oyca swego.
  20. A żona Samsonowa dana iest towarzyszowi iego, ktorego był on sobie wźiął za przyiaciela.

    Kapituła 15.

    ¶ 1. Gdy wźięta żona Samsonowi. 4. Tedy nałapawszy liszek popalił zboża Filistyńskie. 7. A samy okrutnie pomordował. 15. Tysiąc ludu zabił oslą czeluscią. 19. Z ktorey pił wodę.

  1. Y przydało sie po niektorym czasie we żniwa pszeniczne, że nawiedził Samson żonę swą wźiawszy Koźlę z stada, y mowił, Poydę do żony swey do komory, ale mu tego nie dopuscił ociec iego aby do niey wnidź miał.
  2. Ale rzekł kniemu ociec iey, Mniemałem abyś ią miał w nienawisci, y dla tegożem ią oddał towarzyszowi twemu: A zaż nie iest siostra iey młodsza cudnieysza niż ona, weźmiż ią sobie na iey mieysce.
  3. Na to mu powiedział Samson, A Iuż teraz Filistynom nie zostanę nic winien, chociaż im vczynię co złego.
      A To niema być na przykład brano, gdy by sie kto mscić miał nad nieprzyiacioły swemi krzywdy swey, abowiem iest inaksze powołanie Samsonowe, a niźli ludu pospolitego, ktoremu gdy on dosyć czyni tedy służy Panu Bogu, ale gdyby to kto s pospolstwa vczynić chciał, tedy by barzo zle vczynił, a obraźił by Boga.

  4. Odszedszy tedy Samson B vłapił trzy sta liszek, a nabrawszy pochodńi powiązał ie za ogony, a miedzy dwiema ogony vwiązał pochodnią iednę.
      B Aby sie tak pomscił zdrady y chytrosci Filistyńskiey, tedy sie też nad niemi msci przez Liszki, iako przez ty zwierzęta ktore są chytre.

  5. Potym pochodnie zapaliwszy, puscił ie miedzy zboża filistyńskie, a popalił tak stogi iako y zboża stoiące, społu z winnicami y z oliwami.
  6. Tedy rzekli Filistyni, Ktoż to vczynił: Y powiedziano, Samson zięć Tamnatczykow, przeto że mu wźiął żonę a dał ią towarzyszowi iego, A przetoż szedszy Filistyni spalili ią y z oycem iey.
  7. Ktorym rzekł Samson, Chociażescie takową rzecz vczynili, przedsięć sie ia nad wami pomszczę, a potym przestanę.
  8. A tak ie potłukł C od biodr aż do goleni razy wielkiemi, a odszedszy mieszkał na wierzchu opoki Etam.
      C To iest potłukł ie okrutnie, iako mu sie ktory nagodził choć zacnego choć podłego stanu.

  9. Przyciągnęli tedy Filistyni, a położyli sie z woyskiem w Iuda, rozwlokszy sie aż do Lechi.
  10. Tedy kniem rzekli mężowie Iuda, Przeczescie przeciwko nam wyciągnęli: A oni odpowiedzieli, Przyszlichmy zwięzać Samsona, a iżbychmy mu także vczynili iako nam on vczynił.
  11. A tak trzy tysiące mężow z Iuda szli na wierzch opoki Etam, a mowili do Samsona, A zaż nie wiesz iż Filistyni panuią nad nami: przeczżeś wżdy to nam vczynił: A on im odpowiedział, Iako mnie oni vczynili takem też ia iem vczynił.
  12. Ale mu oni powiedzieli, Dla tegociechmy przyszli abychmy cię związali, a wydali w ręce Filistynom: Ktorym tak odpowiedział Samson, Przysiężcie mi iako sie na mię sami nie targniecie.
  13. A oni mu powiedzieli tymi słowy, Nic ci nie vczyniemy, iedno cię zwiążemy a oddamy w ręce ich, ale cie niezabiiemy, D A tak go związali dwiema powrozmi nowemi, y zwiedli go z opoki.
      D Iako Samson dobrowolnie iest związan od swych a podan nieprzyiaciołom, Także też prawdziwy Nazareyczyk Krystus Pan, związan iest od onych ktorych przyszedł rozwięzować, a podan iest na smierć iż tak sam chciał, a wszakoż opadły z niego zwiąski, a Smierć iest porażona.

  14. Ktory gdy przychodził aż do Lechi, tedy Filistyni bieżąc przeciw iemu wołali: Ale Duch Pański przypadł na Samsona, a powrozy ktore były na ramionach iego stały się iako nić ktora bywa przepalona ogniem, y rozerwały sie zwiąski z rąk iego.
  15. Tam nalazszy świeżą czelusć osłową, a ściągnąwszy po nię rękę wźiął ią, E y zabił ią tysiąc mężow /
      E Ta czeluść Osłowa, znaczy nam onego ktory był wzgardzonym a prawie za nic poczytanym miedzy ludzmi, to iest Krystusa Pana, przez ktorego Bog pobił wszytki nasze nieprzyiacioły.

  16. A za tym rzekł Samson, F Czeluscią osłową składłem ie na kupy, a czeluscią osłową zabiłem tysiąc mężow.
      F Ty słowa znamienuią dzięk czynienie, abowiem przez nie dawa znać iż mocą Bożą a nie ludzką mocą ani przez miecz to vczynił.

  17. A gdy mowić przestał, porzucił czelusć z ręki swey, y nazwał mieysce ono G Ramatlechi.
      G To iest czeluść porzucona.

  18. Począł potym barzo pragnąć, a zawołał do Pana tak mowiąc, Tyś dał w ręce słudze swemu to wybawienie wielkie, a teraz oto vmieraiąc od pragnienia wpadnę w ręce nie obrzezańcow.
  19. A tak roszczepił Bog trzonowy ząb ktory był w czelusci, H y wyszły z niego wody, potym sie napiwszy przyszedł ksobie a otrzeźwiał, y nazwał mieysce ono I Enhakkore, ktore iest w Lechi aż y do tego czasu.
      H Takżeć też woda łaski wyszła z onego, ktory sie przez tę czeluść znamienuie, a ile ich pragną żywota wiecznego, tedy wszyscy bywaią z niey nasyceni.
      I To iest zrzodło wzywaiącego.

  20. Y sądził lud Izraelski za czasu Filistynow przez dwadziescia lat.

    Kapituła 16.

    ¶ 2. Samson zamkniony w Gaźie, wyniosł precz brany iego. 6.y.17. Oznaymuie Dalili moc swą. 9.y.18. Wydawa go Filistynom. 21. Ktorzy wyłupili mu oczy y łańcuchy go związali. 26.y.30. Vmieraiąc więcey ich zabiia niż kiedy był zyw.

  1. Potym Samson szedł do Gazy, A a vyzrawszy tam karczmarkę wstąpił do niey.
      A Słowo żydowskie znamienuie niewiastę pospolitą y karczmarkę, a wszakoż tu niemasz żadney wzminki około tego ayb ią Samson miał miłować. A chociaż to mieysce niektorzy rozumieią żeby Samson wszetecznie z nią mieszkać miał wszakoż żydowie y Iozefus tak o tym piszą, iż on tam wszedł iako do domu goscinnego.

  2. Y powiedziano to mieszczanom w Gaźie że tam Samson przyszedł, a obstąpiwszy go strzegli nań przez onę całą noc w branie mieskiey, y sprawuiąc sie cicho przez onę wszytkę noc, mowili tak, Gdy sie pocznie rozedniewać zabiiemy go.
  3. Ale Samson spawszy aż do pułnocy wstał a porwał B branę miescką ze dwiema podwoyami, a wyrwawszy ie z zatworami, y włożywszy ie na ramiona swoie, szedł z niemi aż na wierzch gory ktora była przeciw Hebron.
      B Takci brany y zatwory niewolstwa Smierci y Piekła niemogły zamknąć prawdziwego Nazareyczyka, ktorego figurą był Samson, ale ie on też wyrwał aby nam bespieczne wyscie z wiecznego niewolstwa vczynił.

  4. Potym sie C rozmiłował niewiasty w dolinie Sorek, ktorą zwano Dalila.
      C Zydowie piszą, iż Samson pierwey vczył Dalile zakonu Bożego niż ią sobie wźiął za żonę.

  5. Do ktorey przyszły Książęta Filistyńskie y tak mowiły, Wyłudź na nim a wywiedz sie w czym iest tak wielka moc iego, y w czymbychmy sie mu zmocnić mogli, żebychmy go związawszy nad nim sie napastwili, a każdy z nas D da tobie tysiąc y sto śrebrnikow.
      D Gdy mocą nic vczynić nie mogą tedy vżywaią tego fortelu ktory snadnie odmieni vmysł ludzki a zwłaszcza niewiesci, to iest przez pieniądze.

  6. A tak Dalila rzekła do Samsona, Proszę cię powiedz mi w czym iest tak wielka moc twoia, a czym byś związan y zwyciężon mogł być:
  7. Na to iey odpowiedział Samson, E Iesliby mię związano siedmią wici surowych ktore ieszcze niezeschły tedy nie będę miał mocy a stanę sie iako y ini ludzie.
      E Doswiadcza wiernosci żony swey, oprocza niebezpieczeństwa zdrowia swego.

  8. A tak Książęta Filistyńskie przyniesli siedmi wici surowych, a ieszcze niezeschłych, y związała go imi.
  9. A oni nań iuż strzegli w komorze v niey, tedy ona rzekła, Oto Samsonie Filistyni nad tobą, Ale on rostargnął wici nie inak iakoby miał rozerwać zgrzebne powrosło ogniem przepalone, y nie doznano mocy iego.
  10. Rzekła potym Dalila do Samsona, Otoś mie oszydził y skłamałeś mną, ale proszę powiedzże mi teraz czymby cię zwięzać.
  11. A on iey odpowiedział, Iesliby mię związano powrozmi nowymi ktoremi ieszcze nie rabiano, tedyć sie stanę mdłym iako y ieden z ludzi.
  12. A tak Dalila wźięła powrozy nowe, a związała go imi, a rzekła kniemu, Filistyni nad tobą Samsonie, A oni też nań strzegli w komorze, Ale on potargał ie na ramionach swych iako nić.
  13. Rzekła zatym kniemu Dalila, Ieszczeż ze mnie szydzisz a kłamasz mną: Oznaymiże mi iuż czymbyś mogł być związan: A on iey powiedział, Ieslibyś vplotła na głowie mey siedmi F warkoczow z płotnem.
      F Abo siedmi kędzierzy.

  14. A vwiązała ie v goździa. Co gdy ona vczyniła rzekła, Samsonie masz na sie Filistyny, Ale sie on ocuciwszy wyrwał goźdź y włosy z płotnem splecione.
  15. Tedy ona rzekła kniemu, Iakoż śmiesz mowić że mię miłuiesz a ty ku mnie serca niemasz: Iużeś mię to po trzy kroć oszydził, y nie powiedziałeś mi w czym iest tak wielka moc twoia.
  16. Gdy mu tedy na każdy dzień słowy przytyskowała, a przykrzyła sie tak iż od frasunku mało nie vmarł.
  17. Tedy iey oznaymił wszytek swoy vmysł a powiedział iey, Brzytwa nigdy nie postała na głowie moiey, Gdyżem iest Nazareyczyk Boży ieszcze z żywota matki swey, a tak, gdyby mię G ogolono, odeydzie ode mnie moc moia, a będę mdłem iako y wszyscy ludzie.
      G Moc Samsonowa nie była położona w iego włosiech ani w tym że był Nazareyczykiem, ale to był dar Boży ktorego vżywał poki trwał w powołaniu swoiem, a na ktore wezwan był ieszcze z żywota matki swey, To iest aby żył wedle vstawy, ktora była około Nazareyczyka vczyniona, a iżby był lud Izraelski wybawił z okrucieństwa Filistyńskiego: Ale chociaż on sam prze swą przyczynę stracił ten dar, wszakoż potym gdy sie prawdziwie vznał a nawrocił do Pana, tedy znowu przyszedł kniemu.

  18. Widząc tedy Dalila iż iey wszytek swoy vmysł oznaymił, posłała po Książęta Filistyńskie mowiąc, Podźcież teraz boć mi iuż oznaymił wszytek swoy vmysł: A tak do niey przyszły książęta Filistyńskie, a przyniosły iey pieniądze z sobą.
  19. Tedy go ona vspiła na łonie swoim a przyzwawszy człowieka niektorego dała vstrzyc siedmi kędzierzy z głowy iego, potym go ięła drażnić ano moc iego odeszła iuż była od niego.
  20. Zatym mu rzekła, Samsonie masz na się Filistyny, a on sie ocuciwszy ze snu swego rzekł, Wynidę iako pierwsze y wtore, a wydrę sie im. A nie wiedział że iuż był Pan odstąpił od niego.
  21. A tak Filistyni poimawszy go wyłupili mu oczy, y wiedli go do Gazy, związawszy dwiema miedzianymi łańcuchy, a tak musiał mleć żarny w ciemnicy.
  22. Po onym potym ostrzyżeniu poczęły odrastać włosy iego.
  23. A na ten czas sie zebrali Filistyni sprawować ofiary wielkie Dagonowi bogu swemu, y weselić sie: I mowili tak H Podał bog nasz w ręce nasze Samsona nieprzyiaciela naszego.
      H Tu sie okazuie przyrodzenie człowieka niewiernego, ktory odeymuie chwałę powinną Panu Bogu przywłaszczaiąc ią fałesznemu nabożeństwu y niedowiarstwu, abo też y sobie samemu.

  24. Ktorego też lud vyzrawszy, chwalił boga swego mowiąc, Podał bog w ręce nasze nieprzyiaciela naszego, a tego ktory pustoszył ziemię naszą, y ktory wiele naszych pomordował.
  25. Tam potym gdy byli dobrey mysli roskazali Samsona zawołać ksobie aby im błaznował, a także go zawołano z ciemnice, y błaznował przed nimi, a postawion iest miedzy słupy.
  26. Zatym rzekł Samson do pacholęcia ktore go wodziło, Dowiedź mie do tych słupow na ktorych dom stoi abych ich pomacał a podparł sie na nich.
  27. A w onym domu było pełno mężow y niewiast, przytym wszytki Książęta Filistyńskie, a na dachu też było około trzech tysięcy mężow y niewiast, ktorzy sie dziwowali gdy błaznował Samson.
  28. Wzywał tedy Samson Pana a rzekł, Panie Boże proszę wspomni na mię, a racz mię zmocnić proszę cię tylko ten raz o Boże, abych sie ieden raz pomscił nad Filistyny oczu moich.
  29. Y viął Samson dwa słupy pośrzednie na ktorych dom stał, ieden po prawey a drugi po lewey stronie.
  30. Zatymże rzekł, I Niechay vmrę z Filistyny, a gdy strząsnął iemi ze wszytkiey mocy, vpadł dom na Książęta y na wszytek lud ktory w nim był, a było pobitych więcey kiedy sam vmierał a niźli ich pobił za żywota swego.
      I Gdy sie sam wydawa na Smierć czyni posłuszeństwo Bogu, ktory go na to przeyzrał aby potracił Filistyny nie folguiąc ani zdrowiu swemu, a pod tym podobieństwem zamyka sie nam wybawienie synow Bożych z niewoley nieprzyiaciela, ktorego Krystus Pan iako prawdziwy Nazareyczyk poraźił Smiercią swą.

  31. A tak szli bracia iego y wszytek dom oyca iego, a wźiawszy go wrocili sie y pogrzebli go w grobie Manue oyca iego, miedzy Saraa y Estaol: A on sądził lud Izraelski przez dwadziescia lat.

    Kapituła 17.

    ¶ 2. Bałwan vczynion iest Michasowi. 5. Bałwochwalstwo iego. 7.y.10. Naiął sobie Lewitę Kapłana.

  1. A A był niektory mąż z gory Efraim imieniem Michas.
      A Niektorzy powiedaią, iż sie to działo wnet po smierci Iozuego, iako Iozefus, a drudzy iż sie to działo po Samsonie ieszcze przed Heli Kapłanem.

  2. Ten rzekł do matki swey, Tysiąc y sto śrebrnikow co ie vkradziono było o ktoreś B przeklinała, gdym ia to słyszał, oto są v mnie, a iaciem ie był wźiął: Ku ktoremu rzekła matka iego, Błogosławiony bądź synu moy od Pana.
      B To iest złodzieia ktory ie vkradł.

  3. A tak wrocił tysiąc y sto śrebrnikow matce swey, ktora tak rzekła, Obiecałam to śrebro od siebie Panu, abych z niego synowi swemu dała vczynić ryty y vlany obraz, a przetożci ie teraz oddawam.
  4. A gdy ie potym wrocił matce swey, tedy ona wźiąwszy z nich dwiescie srebrnikow oddała ie złotnikowi, y vczynił z nich obraz lany y ryty, ktory był w domu Michasowym.
  5. V tego Michasa w domu była Kaplica bogow, y sprawił też był Efod C y Terafim, a poświęcił rękę iednemu z synow swych, y był kapłanem iego.
      C Niektorzy Terafim wykładaią obraz ktory miał podobieństwo człowiecze, a drudzy mniemaią iż to było iakieś naczynie ktorego vżywano gdy sie bogow radzili o rzeczy przyszłe.

  6. Za onych czasow niebyło Krola w Izraelu, ale każdy czynił co sie mu nalepiey podobało.
  7. Y był młodzieniec z Betlehem Iuda ktore było w Iudowem pokoleniu, D a ten był Lewitą, ktory tam mieszkał iako gosć.
      D Iż niemiał pożlywienia, a lud dziesięcin nie dawał Lewitom według zakonu, ani też było zwierzchnosci, ktoraby ie przynuciła ktemu, a z tąd obaczyć możemy, iż lepiey iest cierpieć okrutnika w rzeczy pospolitey, a niźli ią mieć bez porządku.

  8. A ten wyszedł z miasta Betlehem Iuda, szukać gdzieby sobie mogł nalesć mieszkanie, Y przyszedł na gorę Efraim do domu Michasowego idąc drogą swoią.
  9. Tedy do niego rzekł Michas, Skąd idziesz: A Lewita mu odpowiedział, Iestem ia z Betlehem Iuda, a idę gdziebych sobie mieszkanie nalesć mogł.
  10. Zatym kniemu rzekł Michas, Zostań v mnie a bądź mi za oyca y za kapłana, a ia tobie dam dziesięć śrebrnikow do roku, szaty y pożywienie twoie, a także za nim szedł Lewita.
  11. Y vpodobało sie Lewicie mieszkać z mężem onym, a był przy nim on młodzieniec iako ieden z synow iego.
  12. A tak Michas poświęcił rękę Lewicie, E y był on młodzieniec Kapłanem iego, a mieszkał w domu Michasowem.
      E Nie boy sie przestąpić roskazania Pańskiego y vstawy iego, folguiąc doczesnemu dobremu mieniu swemu.

  13. Rzekł zatym Michas, Terazem sie dowiedział iż mi Pan szczęscić będzie, gdy iuż mam Lewitę za kapłana.

    Kapituła 18.

    ¶ 2.y.7. Synowie Dan szlą na szpiegi do ziemie ktorą opanować chcieli. 11. Gdzie idąc wźięli Michasowi Bałwana y z kapłanem. 27. Lais wźięli y zburzyli a potym ie oprawiwszy meszkali tam, a zaczęli bałwochwalstwo z Michasowem Kapłanem.

  1. Za onych czasow A nie było krola w Izraelu, a w tymże czasie szukało sobie pokolenie Dan dziedzictwa ku mieszkaniu, B abowiem ieszcze nie przypadał był na nie dział dziedziczny w pośrzod pokolenia Izraelskiego, aż y do onego czasu.
      A To iest żadnego sprawce ani vrzędu nie było.
      B To pokolenie acz mieli dział swoy w źiemi, ale ieszcze nie wszytkiego trzymali dla nieprzyiacioł, ktorzy tam mieszkali z niemi.

  2. A przetoż synowie Dan wyprawili z pokolenia swego a z granic swych pięć mężow walecznych, z Saraa y z Estaol, aby wyszpiegowali ziemię a pilnie ią wypatrzyli, Y rzekli do nich, Idźcież wyszpieguycie ziemię, ktorzy szedszy na gorę Efraim, przyszli aż w dom Michasow, y tamże przenocowali.
  3. Tam gdy byli blisko domu iego, poznali głos młodzieńca Lewity, y zstąpiwszy tam rzekli mu, Ktoż cię tu przywiodł: a co tu czynisz: y co tu masz za sprawę:
  4. A on im powiedział, Tak a tak postanowił ze mną Michas, y viednał mie sobie abych był Kapłanem iego./li>
  5. Tedy oni rzekli kniemu, Prosim poradź sie Boga, abychmy wiedzieli poszczęscili sie nam ta droga na ktorą idziemy:
  6. Y odpowiedział im Kapłan, Idźcie w pokoiu, abowiem Pan będzie sprawował drogę waszę ktorą macie przed sobą.
  7. A tak odszedszy oni pięć mężow, przyszli do Lais, y obaczyli iż ludzie ktorzy w nim byli mieszkali bespiecznie wedle zwyczaiu C Sydończykow, ktorzy będąc w pokoiu y w bespieczeństwie nikogo na się nie mieli coby im w ich ziemi przekazać miał, a chciał nad nimi panować: Ktemu iż też rożni byli od Sydończykow, żadney sprawy z nimi nie maiąc.
      C Sydończycy nie byli nigdy walką dociśnieni y także w pokoiu a w bespieczeństwie zawsze mieszkali.

  8. Gdy sie tedy z tamtąd wrocili ku braciey swey do Saraa y do Estaol pytali ich bracia coby tam sprawili.
  9. A oni rzekli, Wstańcie a ciągnimi przeciw im, bociechmy wypatrzyli ziemię że iest barzo dobra, a wy tu prożnuiecie: Nie mieszkaycież tedy, a podźmy ią posiądźmy.
  10. A prziydziecie tam na bespieczny lud a do ziemie przestroney, ktorąć dał Bog w ręce wasze, A tamci iest mieysce kędy niemasz żadnego niedostatku wszech rzeczy ktore sie rodzą z źiemie.
  11. Y wyszło z pokolenia Dan z onego mieysca, to iest Saraa y z Estaol, szesć set mężow dobrze ku boiowi przygotowanych.
  12. A idąc położyli sie z woyskiem v Karyatiarym w Iuda, a dla tegoż mieysce ono nazwali D Mahene Dan, aż y do dnia tego, a iest za Karyatyarym.
      D To iest, Oboz Dan.

  13. A z tamtąd sie zaś ruszyli na gorę Efraim, y przyszli aż do domu Michasowego.
  14. Y mowili oni pięć mężow ktorzy chodzili na szpiegi do ziemie Lais, ku braciey swey, Nie wiecież iż w tym domu iest Efod y Terafim, y obraz lity y rzerzany: A przetoż teraz wiedzcie co macie czynić.
  15. Tedy oni tam wstąpili, a przyszli do domu młodzieńca Lewity, w domu Michasowym, y przywitali go łaskawie.
  16. Ale oni szesć set mężow zbroynych co byli z synow Dan, zostali przede drzwiami.
  17. A tak oni pięć mężow korzy tam na szpiegi chodzili do ziemie, wszedszy tam wźięli obraz lany y ryty, Efod y Terafim, a Kapłan stał we drzwiach brany z szescią set mężow zbroynie przyprawionych.
  18. Gdy tedy brali z domu Michasowego lity obraz, Efod, Terafim, y obraz ryty, rzekł do nich Kapłan, Coż czynicie:
  19. A oni mu odpowiedzieli, Milcz a zatul sobie ręką vsta swe, a podź z nami, a bądź oycem y Kapłanem naszym, A coż ci lepiey: czyli być Kapłanem w domu męża iednego, czyli być Kapłanem pokolenia y domu Izraelskiego:
  20. Tedy sie to serdecznie podobało kapłanowi, y wźiawszy Efod, Terafim y obraz, wszedł wposrodek ludu onego.
  21. A tak oni idąc stamtąd, puscili przed sobą dziateczki, bydła, y co było kosztownieyszego.
  22. A gdy iuż byli daleko od domu Michasowego, mężowie ci ktorzy byli nie daleko domu iego, zebrawszy sie gonili syny Dan.
  23. Y wołali za nimi, ale sie oni obrociwszy rzekli do Michasa, Coż ci po tym żeś sie tak zebrał.
  24. A on odpowiedział, Bogi ktorem ia poczynił sobie pobraliscie mi gwałtem y Kapłana, a odeszliscie nic mi nie zostawiwszy, a iescze mię pytacie, Coż mi po tym:
  25. Na to mu odpowiedzieli synowie Dan, Nie wołayże za nami, by snadź męże zagniewani nie rzucili sie na was, a tak zginiesz społu z domem twoim.
  26. A tak szli oni mężowie z Dan w swą drogę, A Michas widząc że byli możnieyszy niźli on, wrocił sie a szedł do domu swego.
  27. Tedy oni wźiąwszy to co był sprawił Michas y z Kapłanem ktorego miał, przyszli do Lachis ku ludowi spokoynemu y bespiecznemu, a wysiekli ie mieczem, y miasto spalili.
  28. A nie mieli ktoby ie był ratował, abowiem byli daleko od Sydonu a żadnego porozumienia z niskiem nie mieli, A to miasto leżało w dolinie ktora iest przeciw Betrohob, ktore znowu oprawiwszy mieszkali w nim.
  29. Y nazwali ie Dan imieniem oyca swego, ktory sie był vrodził Izraelowi, chociaż przed tym miasto ono nazywano E Lais.
      E Potym to miasto nazywano Cesarea Filippowa, a po Grecku Palea, na ostatek ie zwano Nemora.

  30. A tak synowie Dan postawili tam sobie obraz ryty, A Ionatan syn Gersonow syna Manassesowego on sam y synowie iego byli Kapłany w pokoleniu Dan, aż do czasu poimania obywatelow oney ziemie.
  31. Tamże miedzy niemi postawion iest on obraz ryty Michasow, ktory był sobie sprawił F przez wszytek on czas poki dom Pański był w Sylo.
      F Aż do czasow Heli Kapłana.

    Kapituła 19.

    ¶ 2. Niektoremu Lewicie odeszła żona do domu oyca swego. 8. Ktorą gdy zaś do domu odwodził. 25. Vczynion iest iey gwałt w Gabaa tak iż vmarła. 29. Lewita ią zrąbawszy na dwanascie sztuk rozsyła do wszytkich synow Izraelskich.

  1. Stało sie potym za onych czasow gdy nie było Krola w Izraelu, że mąż niektory z Lewitow mieszkał iako gosć w iedney stronie gory Efraim, ten sobie poiął za żonę A założnicę z Betlehem Iuda.
      A To iest dziewkę nieposażoną y nie slubną.

  2. Ona założnica scudzołożyła sie od niego, y B odeszła do domu oyca swego do Betlehem Iuda, y była tam przez cztery miesiące.
      B Abowiem ią mąż iey srodze fukał o cudzołostwo.

  3. Potym on mąż iey szedł za nią aby ią zasię C namowił a odwiodł z sobą, wźiawszy z sobą sługę y dwa osły, Ale ona w wiodła go w dom oyca swego, ktorego on vyzrawszy radował sie z przyscia iego.
      C W żydowskiem stoi, aby z nią mowił do serca iey, abowiem ią miłował, a chociaż ią on mogł był porucić, a wszakoż sie ku iey lepszemu woli z nią iednać niż ią na swą wolą puscić.

  4. Y przyiął go wdzięcznie on świekier iego, a mieszkał v niego przez trzy dni, tamże v niego maiąc gospodę iedli y pili.
  5. A gdy przyszedł dzień czwarty wstali barzo rano y chciał on odeydź do domu swego, Ale ociec oney dziewki rzekł do zięcia swego, Posil sie pirwey trochą chleba toż potym poydziecie.
  6. A tak oba siadszy iedli y pili, zatym rzekł ociec oney dziewki do męża, Proszę zostań na noc a bądź wesoł.
  7. Potym on wstał chcąc idź w drogę, ale go przynucił świekier iego, iż sie wrociwszy został na noc v niego
  8. Piątego dnia potym wstał barzo rano chcąc idź w drogę, ale ociec dziewki oney mowił, Proszę posil sie, Y także go zatrzymał aż sie dzień nachylił kwieczorowi, a iedli społu oba dwa.
  9. Ale mąż on wstał aby szedł z założnicą swą y z sługą swym, ku ktoremu rzekł świekier iego, Oto sie iuż dzień nachylił ku zasciu słońca proszę cię przenocuyże tu, a niechay sie weseli scie twoie, a iutro rano wstawszy poydziecie w swą drogę, y przyidziesz do namiotu twego.
  10. Tedy on nie chcąc zostać na noc wstał a szedł aż ku Iebus, ktore iest Ieruzalem, maiąc z sobą dwa osły z brzemiony y założnicę swoię.
  11. A gdy byli blisko Iebus, tedy sie iuż dzień barzo kwieczorowi chylił, tedy rzekł sługa panu swemu, Proszę podźmy a zstąpmy do tego miasta Iebuzeyczykow, y przenocuiemy w nim.
  12. Ktoremu odpowiedział pan iego, Nie zstępuymy do żadnego miasta cudzoźiemcow, ktore nie iest synow Izraelskich, ale idźmy do Gabaa.
  13. Ktemu ieszcze rzekł do sługi swego, Podźmy na iedno mieysce z tych, a przenocuymy abo w Gabaa abo w Rama.
  14. A tak szli przedsie, a zaszło im słońce v Gabaa ktore iest w Beniamin.
  15. Tamże sie obrociwszy wstąpili chcąc przenocować w Gabaa, a wszedszy tam siedzieli na rynku, a nie był nikt coby ie miał w dom swoy przyiąć na nocleg.
  16. Tedy szedł niektory człowiek z pola od roboty swey w wieczor, a ten był z gory Efraim, mieszkaiąc gosciem w Gabaa, Bo ludzie miasta onego byli synowie Iemini.
  17. Ten podniozszy oczu swych vyzrał goscia onego przechadzaiącego sie po rynku miesckiem, y rzekł kniemu on starzec: Skądeś a do kąd idziesz:
  18. Ktoremu on odpowiedział, Idziemy z Betlehem Iudskiego aż ku stronie gory Efraim skądem iest, bom chodził do Betlehem Iudskiego, a teraz zaś idę do D domu Pańskiego, ale nie masz nikogo coby mie w dom przyiął.
      D To iest do Sylo, kędy był przybytek y Skrzynia Pańska aby tam ofiarował.

  19. Gdyż y plewy y siano mam dla osłow naszych, ktemu y chleb y wino dla mnie y dla służebnice twey, y dla służebnika ktory iest ze mną sługą twym, y niemam w żadney rzeczy niedostatku.
  20. Tedy mu rzekł on starzec, Bądź dobrey mysli, wszytko czegoć potrzeba będziesz miał v mnie, tylko na rynku nie zostaway.
  21. Wwiodł go tedy do domu swego a nakarmił osły iego, potym sobie nogi vmywszy iedli społu y pili.
  22. A gdy byli dobrey mysli, oto mieszczanie ludzie niepobożni obstąpili dom, kołacąc we drzwi a mowiąc do starca gospodarza domu onego, Wywiedź męża tego ktory wszedł w dom twoy abychmy go poznali.
  23. Ku ktorym on gospodarz wyszedszy rzekł, Proszę bracia moi nie czyńcież tey złosci, a gdyż ten mąż wszedł do domu mego, nie czyńcież tey niecnoty.
  24. E Otoć iest corka moia panienka y założnica iego, ktore ia ku wam wywiodę, ty wy możecie zgwałcić a czynić z nimi co sie wam podoba, ale mężowi temu nie czyńcie tey zelżywosci.
      E Takoweyże rownie sprawy patrz o Locie w.1.Mo. Kapi.19.

  25. Tedy oni ludzie nie chcieli go słuchać, a przetoż on człowiek wźiawszy założnicę swoię wywiodł ią do nich na dwor, y poznali ią, tamże z nią czynili co sie im zdało przez całą noc aż do zaranku, a potym gdy Zorza wschodziła puscili ią.
  26. A tak niewiasta ona przyszedszy na świtaniu padła v drzwi domu onego gdzie był pan iey aż sie dobrze rozedniało.
  27. Potym pan iey wstawszy rano otworzył drzwi v domu chcąc idź w drogę, a oto nalazł założnicę swą leżącą v drzwi domu onego, ktorey ręce leżały na progu.
  28. Y rzekł do niey, Wstań a podźmy, ale mu ona nic nie odpowiedziała: Tedy ią on wźiąwszy na osła szedł w drogę aż do mieysca swego.
  29. Tam przyszedszy w dom swoy wźiął miecz a założnicę swoię rozrąbał y z kosciami iey na dwanascie sztuk, F a potym ią rozesłał po wszytkich granicach Izraelskich.
      F Iż rzecz pospolita Izraelska na ten czas była przez zwierzchnosci a nie było w niey rządu, gdyż każdy żył wedle swey woley, tedy niemogł znaleść inszey drogi słusznieyszey, aby sie mu sprawiedliwość stała iedno tym tak straszliwem vczynkiem.

  30. A przetoż ktokolwiek to iedno widział tak mowił, nigdy sie to nie działo, ani tego widziano od onego dnia, iako wyszli synowie Izraelscy z Egiptu aż do tego czasu: Vważaycież to z pilnoscią a radzcie y namawiaycie o tym.

    Kapituła 20.

    ¶ 1. Zebrało sie wszytko pokolenie Izraelskie. 3. A obaczywszy gwałt ktory się stał Lewicie. 8. Postanowili iakoby sie pomscić mieli. 19. Ciągną przeciw Beniamitom. 21. Od ktorych są porażeni. 25. Y po drugi kroć. 35. Potym Beniamity poraźili a krom. 60. Wszytki wytracili.

  1. A * tak ruszywszy sie wszyscy synowie Izraelscy zeszli sie w gromadę iakoby ieden człowiek ku Panu w Masfa, od Dan aż do Bersabee, y do ziemie Galaad.
      * Ozee.10.v.9.

  2. Y stanęli przednieyszy ludu wszytkiego, y wszytki pokolenia Izraelskie zgromadzone z ludu Bożego, cztery kroć sto tysięcy ludu pieszego godnego ku boiowi.
  3. A słyszeli to Beniamitowie iż sie zebrali synowie Izraelscy w Masfa, Rzekli tedy Izraelczycy, Powiedzcie nam iako sie ten zły vczynek stał.
  4. Tedy odpowiedział Lewita mąż żony zabitey, Przyszedłem był do Gabaa ktore iest Beniamitow z założnicą moią abych tam przenocował.
  5. Y powstali przeciw mnie mieszczanie z Gabaa, a obstąpili dom około mnie w nocy vmysliwszy mie zabić, ale założnicę moię tak barzo gwałcili aż vmarła.
  6. Wźiąłem ia tedy założnicę moię a rozrąbałem ią na sztuki, a potymem rozesłał do wszytkich krain dziedzictwa Izraelskiego, abowiem dopuscili sie brzydkiego a sprosnego vczynku w Izraelu.
  7. Otoscie tu wszyscy synowie Izraelscy vważcież to a radzcie o tym.
  8. Tedy powstawszy lud wszytek społu tak mowił, Żaden z nas nie poydzie do namiotu swego, ani sie rozeydziemy do domow naszych.
  9. Ale rzuciwszy los miedzy sobą, chcemy tak vczynić nad Gabaa.
  10. Obierzmy dziesięć mężow ze sta w każdym pokoleniu Izraelskim, a sto z tysiąca, a tysiąc z dziesiąci tysięcy, aby przyniesli spiże ludowi, A tam przyciągnąwszy do Gabaa Beniamitow A pomsciemy sie nad nimi ich wszytkich obrzydłosci ktorych sie dopuscili w Izraelu.
      A W żydowskiem stoi, Vczyniemy nad niemi według ich wszytkiey obrzydłosci.

  11. A tak sie zebrał wszytek lud Izraelski ku miastu spiknąwszy sie społu za iednego.
  12. Y posłały pokolenia Izraelskie męże niektore do wszytkich domow synow Beniaminowych z temi słowy, Co to iest za zły vczynek ktory sie stał miedzy wami.
  13. A przetoż teraz wydaycie męże nie pobożne ktorzy są w Gabaa, abychmy ie potracili a odięli to złe od Izraela, Ale Beniamitowie nie chcieli słuchać głosu braciey swey synow Izraelskich.
  14. Owszem sie zebrali Beniamitowie z inych miast do Gabaa aby walczyli przeciw Izraelitom.
  15. Tamże dnia onego obliczono Beniamitow z miast ich dwadziescia y szesć tysięcy mężow godnych ku boiowi, oprocz mieszczan Gabaa, ktorych naliczono siedmi set mężow na wybor.
  16. Y było z ludu onego siedmi set mężow na wybor, ktorzy byli mańczastemi, a ktorzy wszyscy z proce kamieniem ciskaiąc y włosa niechybiali.
  17. Przytym mężow Izraelskich obliczono oprocz Beniamitow, cztery kroć sto tysięcy mężow wszytko ludu rycerskiego a godnego ku boiowi.
  18. A wstawszy szli do domu Bożego y radzili sie Boga, a mowili tak synowie Izraelscy, Y ktoż z nas poydzie w przod na woynę przeciw Beniamitom: A odpowiedział Pan, Iuda w przod poydzie.
  19. A tak synowie Izraelscy wstawszy rano położyli sie z woyskiem przeciw Gabaa.
  20. Y ruszyli sie Izraelczycy ku bitwie przeciw Beniamitom, a zszykowali sie ku potykaniu przeciw Gabaa.
  21. Wyciągnęli też przeciw nim y Beniamitowie z Gabaa, B a poraźili dnia onego dwadziescia y dwa tysiąca Izraelczykow aż na głowę.
      B Izraelczycy dufali swey sprawiedliwosci y wielkosci ludu, a tym sposobem vpadali w bałwochwalstwo dla czego ie Pan karał, a tym karaniem nauczył ie iżby nikomu nieufali iedno samemu iemu, a nie ludzkiey mocy.

  22. Potym wźiąwszy posiłek Izraelczycy zwiedli z nimi bitwę na onymże mieyscu gdzie pierwszego dnia.
  23. A szli byli synowie Izraelscy y płakali przed Panem aż do wieczora, pytaiąc sie Pana tymi słowy, Izali ieszcze mamy idź walczyć przeciw Beniamitom braciey naszey: Ktorym Pan był rzekł, Idźcie przeciw nim.
  24. Y ruszyli sie synowie Izraelscy przeciw Beniamitom nazaiutrz.
  25. A Beniamitowie też także wyciągnąwszy nazaiutrz przeciwko nim z Gabaa, poraźili z synow Izraelskich ośminascie tysięcy mężow na głowę ludzi rycerskich.
  26. A przetoż synowie Izraelscy y wszytek C lud szli do domu Bożego, a płacząc trwali przed Panem, y poscili dnia onego aż do wieczora, ofiaruiąc palone y spokoyne ofiary przed nim.
      C Oprocz ich rzeczy sprawiedliwey ieszcze im było dwu rzeczy potrzeba, pierwszey aby Pana Boga wzywali na ratunek iako sędziego sprawiedliwego, a iżby On był obrońcą prawa y sprawiedliwosci, A drugiey, aby obaczyli, iż zwycięstwo nie zależy w mocy człowieczey, a tak chociaż iest moc przed sie iey vfać niemamy ale samemu Panu Bogu iako obrońcy rzeczy sprawiedliwey, bo gdy oto są dwa kroć porażeni tedy dopiero wzywaią Pana a vfaiąc w niem samem otrzymawaią zwycięstwo.

  27. I pytali synowie Izraelscy Pana, bo tam na on czas była Skrzynia przymierza Bożego.
  28. D A Finees syn Eleazara syna Aaronowego stał przed nią onych czasow: I mowili tak, Izali poydziem walczyć więcey przeciw Beniamitom braciej naszej czyli przestaniemy: Tedy Pan odpowiedział, Idźcie, abowiem ie iutro podam w ręce wasze.
      D Ten wedle żydowskiego mniemania był żyw trzysta lat.

  29. A tak Izraelczycy rozsadzili lud na vsadzce wszędy w około Gabaa.
  30. A ruszywszy się synowie Izraelscy przeciw Beniamitom dnia trzeciego, zszykowali sie przeciw Gabaa iako pirwe y wtore.
  31. Wyciągnęli też y Beniamitowie przeciw ludowi, a będąc wyłudzeni daleko precz od miasta poczęli lud mordować iako pirwszy y wtory raz po drogach, a z tych iedna szli od Betel a druga do Gabaa, y zabili w polu około trzechdziesiąt mężow z Izraelczykow.
  32. A tak mniemali Beniamitowie, iż porażeni byli od nich iako y pierwey, A synowie Izraelscy mowili sobie, Vciekaymy a wyłudźmy ie precz od miasta aż na drogi.
  33. Zatym wszyscy mężowie Izraelscy ruszyli sie z mieysca swego, a zszykowali sie w Baaltamar: Ktemu Izraelczycy ktorzy byli na vsadzce wyszli z mieysca swego z łąk Gabaa.
  34. A tak przyszło przeciw Gabaa dziesięć tysięcy mężow na wybor ze wszytkich Izraelczykow, a dopiero bitwa sroższa była gdy sie iuż oni nie nadziewali nic złego.
  35. Y poraźił Pan Beniamity przed Izraelczyki, a dnia onego zamordowali synowie Izraelscy z Beniamitow dwadziescia y pięć tysięcy y sto mężow wszytko godnych ku boiowi.
  36. Obaczyli potym Beniamitowie że ie porażono, bo Izraelczycy dali byli plac Beniamitom, vfaiąc w onym ludzie ktory byli postawili na vsadzce przeciw Gabaa.
  37. A ci co byli na vsadzce pośpieszyli sie, y vderzyli na Gabaa, y wdarli sie do niego, y pobili mieczem wszytki ktorzy byli w miescie.
  38. A dali byli sobie pewny czas Izraelczykowie z onymi co byli na vsadzce aby co nawiętszy dym z miasta vkazali.
  39. Abowiem Izraelczykowie rzkomo vciekali z bitwy, a Beniamitowie pobili z nich około trzechdziesiąt mężow y tak mniemali, Iużci są przed nami porażeni iako y w pierwszey bitwie.
  40. Ale gdy sie dym z miasta vkazał iako słup, obeyzreli sie Beniamitowie a oto sie miasto kurzyło aż ku niebu.
  41. Dopiro sie tedy obrocili na nie Izraelczykowie, a Beniamitowie vlękli sie widząc iż było źle o nich.
  42. Y vciekali przed Izraelity drogą ku puszczy, ale ie ze wsząd bito, y ci ktorzy wybieżeli z miast mordowali ie miedzy sobą.
  43. A także ogarnęli Beniamity y gonili ie bez przestanku, a sparli ie aż przeciw Gabaa od Wschodu słońca.
  44. Porażono tedy z Beniamitow ośminascie tysięcy mężow wszytko ludu mężnego.
  45. Ktorzy obrociwszy sie vciekali na puszczą na skałę Remmon, a na ten czas łapiąc ie po drogach pobili ich około piąci tysięcy mężow, a gonili ie aż do Gidmeom, gdzie ieszcze zamordowali ich dwa tysiąca mężow.
  46. A tak wszytkich zabitych z Beniamitow dnia onego było dwadziescia pięć tysięcy mężow, wszytko ludu mężnego a godnego ku boiowi.
  47. E Tylkoż szesć set mężow obrociwszy sie vciekło ku puszczy na skałę Remmon, a tam mieszkali przez cztery miesiące.
      E Beniamitow było. 26\,700. iako napisano iest wyższey w v.15.v.16. z tych odiąwszy. 25\,000. tedy zostawa. 1\,700. A wszakoż tu powieda iż ich iedno sześć set mężow zostało, a tak rozumieć mamy, iż ich też było niemało pobito w pierwszych dwu bitwach kiedy Baniamitowie bitwy wygrali.

  48. Ale Izraelczycy wrociwszy sie do Beniamitow pomordowali ie mieczem, tak mieszczany iako y bydła, y cokolwiek iedno naleźli, przy tym wszytki miasta ktore iedno ich były popalili ogniem.

    Kapituła 21.

    ¶ 1. Izraelczycy przysięgaią iż corek swych nie mieli dawać Beniamitom za żony. 8. Daią im za żony dziewki z Iabes Galaadskiego wymordowawszy insze obywatele iego. 14. Ale iż ich mało ieszcze prze nie było. 23. Przetoż pobrali corki z Sylo v tańca. 17. Y zostali sie przy dziedzictwie swoim.

  1. A tak Izraelitowie przysięgli w Masfa tymi słowy, A Żaden z nas nie da swei corki Beniamitom za żonę.
      A Bo sie teyże złosci dopuscili, ktorey y Chananeyczycy.

  2. Y zeszli sie do domu Bożego, a byli tam aż do wieczora przed Bogiem, y płakali żałosliwie z wielkim głosem.
  3. A rzekli, Y czemuż Panie Boże Izraelski stało sie to w Izraelu, iż dziś zginęło iedno pokolenie Izraelskie:
  4. Tedy wstawszy rano nazaiutrz zbudowali tam Ołtarz, a sprawowali palone y spokoyne ofiary.
  5. Zatym rzekli synowie Izraelscy, Y ktoż z liczby wszytkiego pokolenia Izraelskiego nie przyszedł do zgromadzenia do Pana: abowiem było cięszkie sprzysiężenie przeciw onemu ktoryby nie przyszedł do Pana w Masfa, aby taki był zabit.
  6. Y było żal pokoleniu Izraelskiemu Beniamitow braciey swey, A mowili, Dźiś zginęło iedno pokolenie z Izraela.
  7. Co vczyniemy aby ci ktorzy pozostali żon dostać mogli, gdyżechmy przysięgli Panu że im corek swych nie damy dać za żony.
  8. A tak mowi, Iestli kto coby nie przyszedł do Pana w Masfa: A oto żaden z Iabes Galaad nie przyszedł był do woyska do zgromadzenia.
  9. Abowiem gdy lud liczono, tedy żadnego nie naleźiono z mieszczan Iabes Galaad.
  10. Y posłało tam wszytko zgromadzenie dwanascie tysięcy mężow walecznych, roskazuiąc im, Idźcie a pobiycie mieszczany Iabes Galaad, B y niewiasty z dziateczkami.
      B To sie stało iż zaniedbali mscić sie złosci Beniamitow, ktorą popełnili w Gabaa.

  11. A będziecie sie tak sprawować, Każdego mężczyznę y niewiastę ktora męża vznała zamorduiecie.
  12. Naleźli tedy tam z mieszczan Iabes Galaad czterysta panienek ktore męża nie poznały, a ty przywiedli do woyska w Sylo ktore było w źiemi Chananeyskiey.
  13. Potym wszytko zgromadzenie wyprawili z poselstwem ku Beniamitom ktorzy byli na skale Remmon, aby ie do nich przyzwali w pokoiu.
  14. Tamże na ten czas wrocili sie Beniamitowie, y dali im żony z onych niewiast co pozostały z Iabes Galaad, ale im ich ieszcze mało było.
  15. A lud barzo żałował Beniamitow, iż vczynił Pan rozerwanie w pokoleniu Izraelskim.
  16. A tak rzekli starszy z zgromadzenia, A z tymi drugimi co vczyniemy ktorzy żon nie maią, gdyż poginęły niewiasty Beniamitow:
  17. Nadto ieszcze rzekli, Ci ktorzy pozostali z Beniamitow niechay maią dziedzictwo swe aby nie zginęło pokolenie z Izraela.
  18. Abowiem my nie możemy im dać żon z corek naszych, Bo byli przysięgli synowie Izraelscy tak mowiąc, Przeklęty kto da żonę Beniamitom.
  19. C Ktemu ieszcze rzekli, Oto swięto Pańskie bywa w Sylo na każdy rok, ktore iest ku Pułnocy od Betel, a na Wschod słońca ku drodze ktora idzie od Betel ku Sychem, a ku Południu od Lebna.
      C Ta przysięga słuszna niebyła bo sie niestała z wiary iedno z popędliwosci ku pomscie, aczkolwiek by była pomsta znosnieysza kiedyby była z wiarą: y woleli ochylać gwałt Beniamitow ktorego sie dopuscili wedle porady ktorey iem dodano niźli być przykładem ku wzgardzeniu imienia Bożego, gwałcąc przysięgę ktorą vczynili.

  20. A tak roskazali Beniamitom mowiąc, Idźcie a skriycie sie miedzy winnicami.
  21. Bądźcież pilni gdy corki Sylo wynidą do tańca, tam wy wyszedszy z winnic porwi każdy z was sobie żonę z corek Sylo, a idźcie do ziemie Beniamin.
  22. A gdy przydą oycowie abo bracia ich swarzyć sie z nami, tedy my im rzeczemy, Zmiłuycie sie nad nimi dla nas, bowiemechmy nie każdemu z nich dostali żony na oney woynie, a iżescie wy im nie dali D tedyscie wy teraz sami winni.
      D W żydowskiem stoi, tedyscie wy są grzesznemi.

  23. A przetoż Beniamitowie vczynili tak a pobrali y poimali żony wedle swey liczby z onych ktore tańcowały, a z tamtąd odszedszy wrocili sie do dziedzictwa swego, a oprawiwszy miasta mieszkali w nich.
  24. A tak synowie Izraelscy onegoż czasu rozeszli sie z tamtąd każdy do pokolenia swego y do domu swego, a szedł każdy z tamtąd do dziedzictwa swego.
  25. Onych czasow nie było Krola w Izraelu, ale każdy czynił co mu sie podobało.

Spis Kapituł, Indeks Ksiąg